Brak opadów od początku kwietnia do końca czerwca sprawił, że najbardziej zagrożone suszą są zboża jare. W Lubelskiem sytuacja nie jest najgorsza, ale – twierdzą specjaliści – straty na pewno będą.
Rzeczywiście, na zbożach jarych widać ten brak wody – potwierdza Benedykt Lipiński, główny specjalista ds. roślin zbożowych z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli, oddział w Grabanowie. – Zboża przysychają. Także kukurydza ma zwinięte w rurkę liście. Owies wygląda nieco lepiej. Wszystkie inne zboża są już żółte. Nie wiem, czy deszcz coś jeszcze pomoże. Trzeba się liczyć z tym, że plony będą niższe. O ile? To pokaże omłot.
Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa–Państwowy Instytut Badawczy w Puławach, zgodnie z zaleceniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, opracował wartości klimatycznego bilansu wodnego dla wszystkich gmin Polski. Także w oparciu o kategorie gleb określił w tych gminach aktualny stan zagrożenia suszą rolniczą dla upraw – w tym m.in. dla zbóż ozimych i jarych, kukurydzy na ziarno i kiszonkę, rzepaku i roślin strączkowych.
„W czwartym okresie raportowania, tj. od 1 maja do 30 czerwca 2015 roku, stwierdzamy zagrożenie wystąpienia suszy rolniczej na obszarze Polski – pisze prof. dr hab. Andrzej Doroszewski. „Wartości Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW), na podstawie których dokonywana jest ocena stanu zagrożenia suszą, są ujemne na całym obszarze Polski.” Dotyczy to głownie zbóż jarych i roślin strączkowych. „Susza dla zbóż jarych występuje w czterech województwach Polski w 206 gminach (6,7 proc. gmin kraju)” – pisze w dalszej części prof. dr hab. Doroszewski.
Chodzi o województwa: kujawsko-pomorskie, łódzkie, mazowieckie i wielkopolskie. Z kolei zagrożenie suszą dla roślin strączkowych dotyczy województw wielkopolskiego i łódzkiego. W tych regionach wartości KBW były najniższe w kraju na poziomie od –160 do –179 mm.
Lubelskie należy do województw, gdzie te wskaźniki są najwyższe, choć też ujemne. „Najwyższe wartości KBW (poniżej –50 mm) odnotowano w Polsce w zachodniej części Wyżyny Lubelskiej oraz w południowej części województw: śląskiego, małopolskiego i podkarpackiego” – podaje prof. dr hab. Doroszewski.
– To nie jest żadne pocieszenie, że inni mają gorzej. U nas też dobrze nie jest. Dotyczy to głównie części nadbużańskiej i powiatów leżących na północy – opisuje Robert Jakubiec, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. – Zboża jare usychają. Nie wiem, czy pszenicę da się zebrać kombajnem.
LIR wskazuje, że straty są nieuniknione. – Nawet do 20 procent na niektórych uprawach jarych i może do 10 proc. na ozimych – szacuje Jakubiec. – Tego już nie da się odrobić.