Kozy ze stada hodowanego w Dydaktyczno-Badawczej Stacji Małych Przeżuwaczy w Bezku w powiecie chełmskim mają hodowcy w całej Polsce. Dlatego też nasienie od tryków kóz przyjechało aż z Francji. Na wystawie w Sitnie będzie można zobaczyć zarówno kozy jak też owce, które są hodowane w tej stacji.
W Dydaktyczno-Badawczej Stacji Małych Przeżuwaczy w Bezku, która zajmuje 65 hektarów, funkcjonują zarówno owczarnie jak też koziarnia. – Mamy 600 sztuk matek owcy stada podstawowego (m.in. rasy świniarka i owca uhruska – red.)– wylicza prof. dr hab. Tomasz M. Gruszecki, kierownik Katedry Hodowli Małych Przeżuwaczy i Doradztwa Rolniczego Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Stado kóz jest małe. Zmniejszyliśmy je, bo nie potrafiliśmy przerobić całego mleka, a mleczarnie nie chcą brać tak małej ilości, czyli od 100 kóz, które mieliśmy.
Obecnie w Bezku kóz jest 40. – Są to kozy trzech ras – białej uszlachetnionej, saaneńskiej i burskiej – wymienia prof. dr hab. Mirosław Pięta z tej samej katedry.
Owce i ochrona środowiska
W stacji w Bezku jest 200 owiec uhruskich. To rodzima, stara rasa. – Nie jest wysokoprodukcyjna, ale jest rewelacyjna jeśli chodzi o czynną ochronę terenów chronionych – wskazuje prof. dr hab. Gruszecki.
40 owiec rasy uhruskiej i świniarki od początku czerwca pasą się w Czumowie na terenach Natura 2000 w ramach projektu „Ochrona bioróżnorodności siedlisk trawiastych wschodniej Lubelszczyzny”. Program realizuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wspólnie z UP w Lublinie. Ma on na celu ochronę siedlisk trawiastych – dwóch najbardziej zagrożonych gatunków muraw kserotermicznych – żmijowca czerwonego i szczodrzeńca zmiennego.
Owce pasły się już w Stawskiej Górze. Teraz są w Czumowie, później zostaną przewiezione do Kątów.
– W Stawskiej Górze, gdzie wypas był realizowany w maju, do wysokości 1,3-1,5 metra owce były w stanie zgryźć wszystkie krzewy – mówi dr Mariusz Kulik z UP w Lublinie. – Na pewno jeśli chodzi o sukcesję wtórną to sukces w tym zakresie jest bardzo duży.
– Bardzo dobrze oceniamy ten wypas. Zarośla krzewów zostały bardzo mocno osłabione i przerzedzone – podkreśla Beata Sielewicz, regionalny dyrektor ochrony środowiska w Lublinie. – O to właśnie nam chodziło.
Owce są wypasane od świtu do zmroku. – Są to wyłącznie samice, aby nie dochodziło do niekontrolowanych pokryć – zaznacza prof. dr hab. Gruszecki.
Badania
Gospodarstwo prowadzone w Bezku spełnia kilka funkcji – dydaktyczną, doświadczalną i produkcyjną. – Realizowane są tutaj zajęcia dydaktyczne – mówi prof. dr hab. Gruszecki. – Rocznie przyjeżdża tu około 3 tys. studentów.
Zajęcia są organizowane nie tylko dla nich, ale też uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych.
– Prowadzimy też eksperymenty badawcze począwszy od molekularnych do badań związanych z ochroną środowiska – dodaje prof. Gruszecki. – Stacja w Bezku to również obiekt hodowlany i produkcyjny.
W jednym z budynków na terenie stacji funkcjonuje laboratorium. – Wykonujemy tu ubój doświadczalny oraz inseminację doświadczalną. Jest też bank nasienia. Nasienie jest trzymywane w ciekłym azocie jako eksperymentalne – wskazuje kierownik katedry.
Nasienie przyjechało aż z Francji. W Polsce nie ma stad kóz, które nie byłyby spokrewnione z naszymi. Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego zajmują się również technologią produkcji i badaniem jakości mięsa. – Począwszy od cech sensorycznych po zdrowotne – wylicza prof. Gruszecki.
Owce z Bezka pojadą do Sitna
Na każdej Wystawie Zwierząt Hodowlanych, Maszyn i Urządzeń Rolniczych w Sitnie pokazywane są zwierzęta hodowane w stacji w Bezku. W tym roku również będą.
– Z Bezka jadą cztery grupy – owce uhruskie, owce linii syntetycznych i kozy saaneńskie – wylicza kierownik Katedry Hodowli Małych Przeżuwaczy i Doradztwa Rolniczego Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Zamierzamy zaprezentować również owce świniarki.
Na wystawie nie są pokazywane zwierzęta przypadkowe. – Są to zwierzęta najbardziej typowe, odpowiadające wzorcowi rasy – podkreśla prof. dr hab. Gruszecki. – Są to zwierzęta młode, półtoraroczne, samice. Wszystko po to, aby pokazać typowe cechy i najlepiej prezentujące się zwierzęta. Bo oprócz tego, że wystawa jest atrakcją dla ludzie zawodowo niezwiązanych z tym tematem, to przyjeżdżają też hodowcy, dla których ta wystawia ma spełniać również funkcję edukacyjną. Podczas wystawy pokazuje się, jak zwierzę powinno wyglądać. Jest to jednocześnie takie spotkanie zawodowe hodowców.