Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

20 lutego 2022 r.
12:06

"Dosłowna" w Lublinie. "To nie jest sklep z książkami"

57 1 A A
Wyszedłem z założenia, że książki wcale nie muszą być poukładane kategoriami. Chciałbym, żeby stały obok siebie i ze sobą rozmawiały – opowiada Rafał Rutkowski
Wyszedłem z założenia, że książki wcale nie muszą być poukładane kategoriami. Chciałbym, żeby stały obok siebie i ze sobą rozmawiały – opowiada Rafał Rutkowski (fot. Maciej Kaczanowski)

Mam takie przeczucie, jak nasza energia jest dobrze ukierunkowana i w życiu ma coś dobrego się wydarzyć, to się wydarzy z automatu. Jak w dobrze skonstruowanej książce – ROZMOWA z Rafałem Rutkowskim, poetą, szefem Księgarnia Dosłowna, która właśnie skończyła trzy lata.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Panie Rafale, rocznik?

– Urodziłem się 13 grudnia 1988 w Warszawie. Ładnie brzmi, co?

  • Korzenie rodzinne?

– W trakcie robienia sobie drzewa genealogicznego doszedłem do XVIII wieku. Na razie jestem w 1736 roku, mój przodek przybył w okolice Radomia z kresów. Szukam dalej.

  • Edukacja?

– Szkoła Podstawowa w Radomiu, dalej III Liceum Ogólnokształcące w Radomiu, gdzie wydałem swoje Juwenilia poetyckie. Po szkole średniej w 2007 roku przyjechałem do Lublina, złożyłem papiery na KUL. W 2012 roku skończyłem polonistykę. Obroniłem pracę magisterską „Dziwność jako kategoria estetyczna”, którą pisałem pod kierunkiem prof. Andrzeja Tyszczyka.

  • Jak pan trafił do Sceny Plastycznej KUL Leszka Mądzika?

– Chodziłem tu i tam, już wtedy pisałem wiersze, startowałem w konkursach jednego wiersza, jeździłem po Polsce, poznałem trochę życia artystycznego. W studencko flanerowskich przechadzkach po KUL trafiłem na ogłoszenie o naborze do Mądzika. Wybraliśmy się razem z moją ówczesną dziewczyną, dziś już żoną Weroniką na nabór do spektaklu "Przejście" i tak wylądowałem w Scenie Plastycznej KUL.

Na początku poznawaliśmy teatr przy spektaklu "Wędrowne", uczyliśmy się rzemiosła, czyli gry przedmiotami, zapalania światła, przesuwania kurtyny i tak dalej. Kiedy dziś przypomnę sobie, jak to wszystko w kuluarach spektaklu się odbywało i ładnie składało, to byłem najlepszym odbiorcą sztuki Mądzika, mając wgląd w materię spektaklu. Doświadczenie teatralne było niesamowite. Nikt z siedzących na widowni tego nie doświadczał. Potrafiłem wejść w rodzaj teatralnego transu, jak sobie w tej ciemności wszystko poskładałem w głowie, to rodziło się z tego bardzo mocne, kapitalne doświadczenie.

Wejście do Mądzikowego czyśćca okazało się dla mnie fundamentalnym doświadczeniem.

  • Co było dalej?

– W 2012 roku skończyłem studia, wyjechałem na parę miesięcy do Paryża, pochodziłem po mieście, wróciłem do Lublina i rozpocząłem staż w Centrum Kultury w Lublinie. W cyklu "Przystanek poetów" zacząłem robić małe spotkania, przez cztery lata zrobiłem ich kilkadziesiąt. Do tego różnego rodzaju konkursy i slamy, aż w końcu Janusz Opryński i Rafał Koziński powierzyli mi misję.

  • Jaką?

– Stworzyć księgarnię. Pomyślałem wtedy, żeby do wyznaczonego miejsca przenieść trochę innego, klasycznego świata i stworzyć księgarnię jakby przeniesioną z innych czasów. Na rozmowy z Januszem i Rafałem wpadł Robert Kuśmirowski, pomógł mi skomponować meble do zabytkowego wnętrza dawnego klasztoru.

  • Czyli Kuśmirowski zrobił panu scenografię do niezwykłej księgarni?

– Tak, towarzyszył mi w zbudowaniu księgarni, udekorował ją, zadbał o to, żeby wszystko miało ręce i nogi. A ponieważ jest doskonałym artystą i się na wnętrzach idealnie zna, wie, który mebel jest prawdziwy, a który podrabiany, wie, który się we wnętrzu księgarni ze smakiem odnajdzie, to zamknęliśmy się w sali na kilka miesięcy, szukając wyposażenia w internecie, po antykach, komisach, targach. I udało się otworzyć księgarnię "Dosłowną". Pamiętam, jak był pan po raz pierwszy u nas i powiedział: tu jest jak w Krakowie.

  • Tak było. Byłem zaskoczony urodą wnętrza, rodzajem salonu. Pomysłem wówczas, że w takim wnętrzu przed wojną poeta Józef Czechowicz rozmawiał z innymi poetami.

– Tak sobie myślę, że w życiu niezwykłe rzeczy wydarzają się nie bez przyczyny, trzeba tylko umieć czytać znaki. Jak się przeprowadziłem do nowego mieszkania, zastaliśmy ogromny, fantastyczny księgozbiór z książkami i czasopismami z XIX wieku i to kapitalnie zgrało się z ideą księgarni "Dosłownej". W dodatku przy urządzaniu księgarni towarzyszył nam jakiś opiekuńczy duch, większość zabytkowych mebli trafiało nam się za paręset złotych. Mam takie przeczucie, jak nasza energia jest dobrze ukierunkowana i w życiu ma coś dobrego się wydarzyć, to się wydarzy z automatu. Jak w dobrze skonstruowanej książce.

  • W "Dosłownej" jest dużo metafizyki. Jest miejscem, gdzie żyją książki, miejscem spotkań, jest miejscem dla scen filmowych i teatralnych?

– Co też się dzieje, użyczam naszą przestrzeń do kręcenia filmów, księgarnia bywa nawet atelier fotograficznym. Najważniejsze są spotkania i książki, które razem z Izą Majewską tu tak prezentujemy, by przychodzących na chwilę wytrącić z codziennego życia. Często, jak ktoś tu wchodzi, podświadomie ścisza głos. Zresztą historycznie patrząc, w sali, gdzie jest księgarnia było kiedyś parlatorium z kominkiem pośrodku, czyli klasztorną rozmównicą.

  • Ależ to pasuje do idei „Dosłownej”. Parlatorium czyli pomieszczenie w klasztorze, przeznaczone do prowadzenia rozmów z gośćmi. Ilekroć jestem u pana, rozmawiamy przy przeglądaniu książek, które zresztą są ułożone z intrygujący sposób?

– Wyszedłem z założenia, że książki wcale nie muszą być poukładane kategoriami. Chciałbym, żeby stały obok siebie i ze sobą rozmawiały. Często obok książki leży książka z całkiem innej beczki, ktoś patrzy i mówi: O, te dwie książki z sobą korespondują. To wyznacza wyjątkowość naszej księgarni.

  • Kto przychodzi do „Dosłownej”?

– To jest bardzo różnie. Przychodzi dużo profesorów, których bardzo cenię, bo zawsze wychodzą z torbą książek, a po drugie zaczyna się rozmowa. W końcu jesteśmy w rozmównicy. Rozmowa jest najważniejszą i najpiękniejszą rzeczą, jaka może mnie spotkać. Często ta rozmowa wciąga i już staje się literaturą. Jak się pięknie porozmawia z drugim człowiekiem, to obie strony stają się bogatsze o doświadczenia literackie i emocjonalne uniesienia.

  • Inne księgarnie padają, mówi się upadku czytelnictwa, "Dosłowna" kwitnie i się rozwija. Czary jakieś czy co?

– Nie czary, tylko dobra księgarnia i przyjemność rozmawiania. "Dosłowna" to nie jest sklep z książkami, to jest rozmównica z księgarnią. Miejsce spotkań. Na początku zaczęliśmy z impetem, współpracując z Wojewódzką Biblioteką Publiczną i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu przy organizacji cyklu "Seryjni poeci", w którym zrobiłem kilkadziesiąt spotkań. Współpracowałem z Wydawnictwem „Czarne”, po półtora roku działalności pojawiła się pandemia, zaplanowane spotkania wzięły w łeb. Ale zacząłem współpracę z „Nocą księgarń”, pojawiła się u nas Dorota Masłowska czy Paweł Sołtys. Pandemia nauczyła nas nowej skuteczności, zaczęliśmy robić spotkania online, które sobie bardzo cenię, bo zwiększają zasięgi, zamieniają księgarnię na małą telewizję. Zostaliśmy objęci przez Instytut Książki „Certyfikatem dla małych księgarni”, co pozwoliło nam zakupić profesjonalny sprzęt do transmisji, umożliwiający  jakość HD. Dzięki dotacji ministerialnej stworzyłem cykl „Dosłowne potyczki literackie”, które kończą się turniejem literackim.

  • Jesteśmy w rozmównicy, więc jeszcze kilka pytań: Co w życiu jest ważne?

– Najważniejsze jest to, co mamy w głowie. Nasza wyobraźnia i to, co chcemy zrealizować. Nasza moc sprawcza, polegająca na tym, żebyśmy tak sobie zorganizowali to życie na dużych i małych frontach, żeby osiągnąć pewien constans i szczęście. Wtedy mogę sobie siąść, popatrzeć na to, co zorganizowałem i złapać oddech.

  • Czego pan się w życiu trzyma?

– Jak byłem młody, trzymałem się poezji. Jednak poezja to w życiu fundament lichy. Trzymam się zasady, że trzeba być sobą. Staram się być sobą nieprzerwanie i to jest moja niepodległość. Chodzi o to, żeby nie zmieniać swojego serca.

  • Co to jest miłość?

– Najtrudniejsze pytanie. W moim przypadku to jest moja żona Weronika. Miłość to jest dom i spokój.

  • Poetyckie plany wydawnicze?

– Szykuję kolejny tomik. Niby już skończony, ale jeszcze komponuję.

  • Jest już tytuł?

– Nie, tytuł to najtrudniejsza rzecz. Moje tytuły wychodzą długie. Pierwsza książka miała tytuł „Chodzę spać do rzeki”, druga: „Wywołuję siebie z ruin”, trzecia: „Moje oczy to ptaki”.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Sygnatariusze listu intencyjnego. Intencją jest odbudowa polskich zdolności do produkcji materiałów wybuchowych, w tym prochów strzelniczych
zbrojenia

Polska potrzebuje własnego prochu do amunicji. Pomoże Grupa Azoty

Grupa Azoty będzie współpracowała z Polską Grupą Zbrojeniową, Mesko oraz Agencją Rozwoju Przemysłu. Celem jest rozwój bazy surowcowej i zdolności do produkcji polskiej amunicji. Docelowo chodzi o budowę fabryki nitrocelulozy.

U zbiegu ulicy Nałęczowskiej i alei Kraśnickiej może stanąć 70-metrowy wieżowiec

Ma być najwyższym wieżowcem w Lublinie. Będą negocjacje z inwestorem

U zbiegu Nałęczowskiej i Kraśnickiej może stanąć 70-metrowa wieża - najwyższy budynek mieszkalny na Lubelszczyźnie. Żeby go postawić konieczne będą zmiany planistyczne, bo tak wysokie obiekty w tym miejscu Lublina nie były przewidziane. Co miasto chce uzyskać za ewentualną zgodę? Lista życzeń jest długa.

Torby, na które czekają organizatorzy akcji nie muszą być nowe, ale powinny być w dobrym stanie. Najmilej widziane są te duże, ale tak naprawdę także mniejsze również się przydadzą
Zamość

Wędrujące, używane torby na prezenty. Masz na zbyciu? Oddaj

Z ciekawą inicjatywą wyszła Zamojska Akademia Kultury. Zachęca mieszkańców do przekazywania używanych, ale jeszcze w dobrym stanie toreb na prezenty. Będą w nie pakowane upominki dla potrzebujących.

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

Kilka lat temu kino Bajka było popularnym miejscem spotkań studentów. Jak jest teraz - zapytaliśmy jego właściciela
magazyn
galeria

Jak radzi sobie lubelskie kino Bajka? "Nie wiem czy przetrwamy"

Po zakończeniu pandemii koronawirusa właściciele kin zauważają zmiany w preferencjach widzów dotyczących sposobu oglądania filmów. Czy mieszkańcy Lublina chętnie odwiedzają lokalne kina? Jak właściciele radzą sobie w nowej rzeczywistości? O sytuacji kina „Bajka” w Lublinie opowiedział nam Waldemar Niedźwiedź.

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Zadaszenie tarasu to praktyczne rozwiązanie, które pozwala cieszyć się przestrzenią na świeżym powietrzu niezależnie od pogody. Odpowiednio dobrane chroni przed słońcem, deszczem oraz zapewnia prywatność. W tym artykule przyjrzymy się inspiracjom, jakie można wykorzystać przy wyborze zadaszenia tarasu.

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Nowotwór piersi jest najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci wśród polskich kobiet. Kluczem do zdrowia jest m.in. regularna mammografia. Będzie ją można zrobić w mobilnym gabinecie, który właśnie przejeżdża przez nasz region.

Czym są kampery i jak działają?

Czym są kampery i jak działają?

Kampery to specjalnie zaprojektowane pojazdy, umożliwiające komfortowe podróżowanie i nocowanie w różnych miejscach. Ich unikalna konstrukcja łączy funkcje samochodu z przestrzenią mieszkalną.

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku
koncert
22 listopada 2024, 18:00
film

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku

Smolik//Kev Fox to eklektyczny i wymykający się jasno określonym ramom duet Andrzeja Smolika – znakomitego polskiego producenta i Keva Foxa brytyjskiego songwrittera, który w najbliższy piątek zagra w Świdniku.

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko na drogach. Oblodzenie pojawi się w całym regionie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium