W tym sezonie w rozgrywkach szeregi zamojskiej okręgówki zasiliły zespoły Błękitnych Obsza, Igrosu Krasnobród, Pogoni 96 Łaszczówka i Cosmosu Józefów. Najwięcej powodów zadowolenia po pierwszej części sezonu mają w Obszy, a najgorętsza zima czeka zawodników z Józefowa
Pierwszy sezon po awansie z niższej ligi to zawsze pewna niewiadoma. Niektóre zespoły opromienione sukcesem idą za ciosem i ogrywają potencjalnych faworytów. Inne od samego początku szykują się na ciężką batalię o utrzymanie. Z czwórki beniaminków najlepszą jesień zanotowali Błętkitni Obsza. Zespół trenera Piotra Palucha w 14 meczach zgromadził 31 oczek – tyle samo co Omega Stary Zamość i Tanew Majdan Stary kończąc pierwszą część sezonu na piątej lokacie. Błękitni już w pierwszej kolejce pokazali, że będzie się trzeba z nimi liczyć pokonując u siebie Grom Różaniec, a więc zespół od lat zaliczany do ścisłej czołówki. Mecze na swoim boisku były zresztą siłą ekipy z Obszy, która jako gospodarz przegrała zaledwie raz – w trzeciej kolejce z Gryfem Gminą Zamość, który nota bene na półmetku sezonu zameldował się na fotelu lidera.
Drugim najwyżej sklasyfikowanym nowicjuszem po pierwszej części sezonu został Igros Krasnobród. Dowodzony przez Jarosława Czarnieckiego zespół zdobył 14 punktów notując cztery wygrane, dwa remisy i osiem porażek. I tak jak w przypadku Błękitnych gra na swoim boisku pomagała, tak Igros zdecydowanie lepiej punktował na wyjazdach. Ze wspomnianych czterech zwycięstw drużyna z Krasnobrodu aż trzy odniosła na obcym terenie. Dlatego jeżeli ekipa z malowniczego miasteczka zacznie wiosną regularnie punktować u siebie powinna awansować do czołowej ósemki.
Zdecydowanie inne plany na wiosnę będzie mieć Pogoń 96 Łaszczówka i Cosmos Józefów. Przypomnijmy, że Pogoń do klasy okręgowej dostała się rzutem na taśmę, kilka dni przed startem rozgrywek, wskutek utrzymania w IV lidze Huczwy Tyszowce. I jak zapewniał nas trener Artur Jaremko runda jesienna była niejako „poligonem doświadczeń dla zespołu”. Dziesięć „oczek” w 14 meczach to słaby dorobek, ale siłę tego zespołu powinniśmy poznać po zimowych wzmocnieniach i solidnym przepracowaniu okresu przygotowawczego.
Natomiast Cosmos po pierwszej części sezonu zamyka ligową tabelę. I, o dziwo, przyszłość tej drużyny przewidzieć jest najtrudniej. Zespół z Józefowa jako jedyny w całej stawce wygrał z pierwszym w tabeli Gryfem Gminą Zamość, a drugą wygraną zanotował przeciwko Igrosowi. Do tego dołożył dwa remisy – z Pogonią i Metalowcem Goraj resztę spotkań przegrywając, często różnicą kilku bramek. Tym samym ekipa trenera Artura Piechnika zamknęła jesień z dorobkiem ośmiu punktów, ale mogła mieć na koncie jedno „oczko” więcej. Cosmos zremisował w przedostatniej kolejce z Gromem Różaniec, ale po meczu okazało się, że przez część spotkania na boisku przebywała zbyt mała liczba młodzieżowców. Dlatego wynik, zgodnie z regulaminem rozgrywek, został zweryfikowany na walkower na niekorzyść beniaminka.