"Śnieg sprzedawany przeze mnie pochodzi z jak najbardziej legalnego źródła. Po prostu spadł mi z nieba i go mam (wiem, że to nieprawdopodobne, ale mam na to świadków)" - zapewnia użytkownik o nicku remek_g, który wystawił na sprzedaż śnieg. Sprzedający chce się go pozbyć, bo zatarasował mu wjazd do garażu. Aukcja trwa.
- Na tej aukcji oferuję absolutny hit sezonu 2010. Jest nim śnieg, który spadł w nocy 9/10.01.2010 w Gdańsku i zasypał mi wyjazd z garażu. Dodatkowo śnieg przetrzymał jedną odwilż, przeleżał spokojnie do dnia dzisiejszego, trochę go spadło jeszcze w międzyczasie i z okazji mrozów, które teraz nastały jest szansa, że poleży bardzo długo - pisze sprzedawca.
W aukcji jak dotąd wzięły udział 32 osoby. Początkowa cena za śnieg wynosiła 1,25, jednak pięła się szybko w górę. Dwie osoby wycofały się z aukcji. Pierwsza została właścicielem śniegu w sposób naturalny ("Otrzymałem już własny zapas śniegu przed domem"), natomiast druga, nie wiedzieć czemu, uznała potencjalną transakcję za pomyłkę.
Allegrowicz remek_g jest bardzo zdeterminowanym sprzedawcą i śmiało zachwala swój towar:
"Dane techniczne śniegu:
- stan bdb.
- niedeptany (te ślady na zdjęciach nie są na sprzedaż!!!)
- nierozjeżdżony przez samochód, ponieważ padł mi akumulator przez te mrozy, a poza tym ciężko się przebić przez taką zaspę Czinkłaczento (wersja wypas: dywaniki z Tesco, radio kasetowe, spojler).
- nie deptany przez kota ani inne zwierzę (kot woli siedzieć w te mrozy w domu i całe dnie sierściuch spędza na grzejniku)
- posiada minimalne ślady użytkowania (wiatr lekko wpłynął na jego fakturę).
- pierwszy właściciel (udokumentowane - 2 dni temu jeszcze go nie było)
- kolor biały, ale nie metalic.
- śnieg nie posiada nigdzie żółtych zacieków, które świadczyłyby o jego niepewnej historii użytkowania.
- śnieg powinien ładnie skrzypić jak się po nim będzie chodziło. Niestety tego nie sprawdzałem, ponieważ wtedy śnieg byłby już deptany. Sprawdziłem za to dziś śnieg u sąsiada i ładnie mi skrzypiał pod butami"
Niestety, zakupiony towar należy odebrać we własnym zakresie, ponieważ sprzedawca nie zapewnia transportu. Kupiec będzie mógł liczyć na niespodziankę, na czas załadunku otrzyma szuflę do śniegu.
Oferta wywołuje sporo zainteresowania i emocji. Zainteresowani oferta, jeśli wierzyć sprzedawcy, nie wahają się zadawać pytania związane z jakością oferowanego towaru: "Dzień dobry! Ile bałwanów się ulepi z tego śniegu ? Dobrze się w ogóle lepi?".
Sprzedawca odpowiada: "Dobry wieczór! Myślę, że z tego śniegu można ulepić jednego dużego bałwana. Ewentualnie można stworzyć całą rodzinę bałwanów (ale mniejszych rozmiarowo) w różnej konfiguracji. Typowo rodzinną konfiguracją jest mama+ tata + 2 dzieci. Od razu uprzedzam kolejne pytanie: nie zapewniam węgielków, garnków, marchewek ani innych akcesoriów przeznaczonych do przystrojenia bałwankowej rodziny".