Rozmowa z Tomaszem Serwatko, wokalistą i gitarzystą ORBITA WIRU
– Już sam udział był sukcesem, bo usłyszało o nas wielu ludzi, którzy jak się okazuje usłyszeć o nas chcieli. Liczniki wejść na naszą oficjalną stronę i profil myspace zaczęły obracać się w zwielokrotnionym tempie. Nasza droga w Hit Generatorze miała być epizodyczna, jeden występ i odpadamy, bo wiadomo... ostre dźwięki, nieprzychylność mediów publicznych dla takiej estetyki muzycznej. Ku naszemu zaskoczeniu i euforii stało się inaczej i przechodząc w kolejnych czterech programach zostaliśmy uhonorowani statuetką Super Hitu.
• Swoją muzykę określacie jako SentiMetalCore. Co to?
– Wymogi rynku muzycznego w kwestii określania słowami rodzaju muzyki, jaką się wykonuje nasuwają konieczność tworzenia karkołomnych etykiet. Sentimetalcore był etykietką stworzoną przy okazji wydawania naszej pierwszej płyty "Wiru Sfera”, ale od tamtego czasu zaszły u nas zmiany zarówno stylistyczne, jak i personalne. Obecnie określamy naszą muzykę mianem Alternative Loud Music i myślę, że hasło to dobrze odwzorowuje nasz styl. Jeżeli ktoś nas zapyta: co gracie? To odpowiedź brzmi: Głośną Rockową Muzykę, resztę pozostawiamy wyobraźni zadającego pytanie i jego odczuciom po usłyszeniu płyty lub obejrzeniu koncertu.
• Wasz poprzedni basista Konop zrezygnował z dalszego grania po nieprzyjemnym komentarzu dotyczącym koncertu… w Lublinie.
– Koncert w 2003 w klubie Graffitti to była złożona historia, w której zagraliśmy dość niewdzięczną rolę. Gwiazdą wieczoru było Acid Drinkers, lecz Titus tego dnia grał inny koncert w Krakowie z Virgin Snatch i po krakowskim występie musiał zdążyć do Lublina, by dopełnić obowiązków frontmana macierzystej formacji. Zanim Acid wszedł na scenę, publiczność miała okazję zobaczyć występy trzech zespołów, z których ostatnim była Orbita Wiru. Kiedy mieliśmy kończyć, manager Acidów szepnął mi, żeby grać dalej, bo Titus jest jeszcze daleko od Lublina. Efektem naszego wydłużonego koncertu było zniecierpliwienie ludzi, którzy zmęczeni czekaniem chcieli już zobaczyć Acid Drinkers.
• A komentarz…
– Pojawił się w dziale mp3 Wirtualnej Polski. Internauta drwił z naszego basisty i jego zachowania scenicznego. Nie byłoby w tym nic niecodziennego, zważywszy na bezkarną bezosobowość internautów, ale nasz basista poczuł się tym urażony kwitując to w zaskakujący sposób, mianowicie odejściem z zespołu. Ludzie bywają wrażliwi, skomplikowani i nieprzewidywalni.
• Zauważyłem, że nie robicie większych tras koncertowych w Polsce. Dlaczego?
– Nasza działalność koncertowa ogranicza się do kilku koncertowych wyjazdów, a spowodowane to jest ciągłym brakiem tour managera, i co za tym idzie utrudnionym dojściem do klubów i wszelkich spraw, które pojawiają się przy okazji organizacji koncertu, nie wyłączając tematu pieniędzy. Ostatnio pojawiły się opcje tras koncertowych, ale we wszystkich przypadkach nie przypasował nam profil stylistyczny i stwierdziliśmy, że szkoda grać koncerty dla ludzi, którzy są z definicji nastawieni na zupełnie inny rodzaj i natężenie dźwięków.
• Jesteście kolejnym polskim zespołem po Vader czy Rootwater, który nagrał piosenkę inspirowaną grą komputerową Wiedźmin. Graliście w Wiedźmina?
– Nie grałem nigdy i ubolewam, bo nie mam czasu na tego typu rozrywki... Po za tym w kwestii gier komputerowych jestem zdeklarowanym konsolowcem. Od wydawcy gry dostaliśmy propozycję, propozycja nam się spodobała i stworzyliśmy utwór w rycersko-pompatycznym klimacie, trochę odbiegający stylistycznie od tego, co gramy.