(fot. DW)
Roztocze Szczebrzeszyn w swoim czwartym meczu kontrolnym zremisowało 1:1 z Gryfem Gminą Zamość. Mimo, że był to sparing spotkanie przejdzie do historii bo jego rozjemcami byli: szkoleniowiec ekipy z Zawady – Roman Blonka i kierownik Roztocza Marek Strenciwilk
Trener Gryfa wziął na siebie odpowiedzialność prowadzenia meczu w pierwszej połowie, a kierownik ekipy ze Szczebrzeszyna po przerwie. Wszystko ze względu na to, że ponad 120 arbitrów z Lubelszczyzny w ten weekend wzięło urlopy domagając się podwyżek za wykonywaną przez nich pracę. W związku z tym kluby, które rozgrywały mecze kontrolne musiały radzić sobie na własną rękę. – Na co dzień pracuję w szkole więc nie miałem żadnego problemu z tym aby sędziować w tym sparingu. Mogę szczerze przyznać, że czułem się bardzo dobrze na boisku i nikt nie zgłaszał pretensji co do moich decyzji – przyznał Roman Blonka, trener Gryfa. – Do pracy naszego kierownika również nikt nie zgłaszał obiekcji – dodał Jacek Szczyrba, opiekun Roztocza.
Spotkanie dwóch ekip z zamojskiej okręgówki zakończyło się remisem 1:1. Jako pierwsi prowadzenie uzyskali zawodnicy Roztocza po strzale Szymona Sadowskiego w 65 minucie, a następnie do remisu doprowadził w 79 minucie Damian Dębicki.
– Wiadomo, że to tylko sparing, ale mamy lekki niedosyt bo mogliśmy pokusić się o lepszy wynik bo w pierwszej połowie mieliśmy kilka dogodnych sytuacji – ocenia Szczyrba. – Jesteśmy zadowoleni choć tym razem miałem do dyspozycji węższą kadrę. Cieszy mnie to, że zawodnicy wybiegali ten mecz i wytrzymali go pod względem kondycyjnym – dodał z kolei Blonka.
Dla zespołu ze Szczebrzeszyna sobotni sparing był czwartym w czasie zimowych przygotowań. Wcześniej drużyna z grodu Świerszcza pokonała 3:0 Tanew Majdan Stary, następnie zwyciężyła z Hetmanem Żółkiewka 8:2, a przed tygodniem zremisowała 3:3 z Bratem Cukrownik Siennica Nadolna.
– Nasza gra z tygodnia na tydzień wygląda coraz lepiej. W sobotę nie zagraliśmy w pełnym składzie, bo Krystian Szura był w pracy, a Karol Misiarz uczestniczył w kursie trenerskim i dojechał do nas dopiero w drugiej połowie. Na domiar złego kontuzji kolana doznał nasz kluczowy zawodnik Dawid Wurszt i rokowania nie są najlepsze – martwi się Szczyrba.
Do rozpoczęcia rundy jesiennej w zamojskiej okręgówce Roztocze trenować będzie trzy razy w tygodniu, a w weekend rozegra kolejne mecze kontrolne. Najbliższym rywalem zespołu ze Szczebrzeszyna już we wtorek będzie Huczwa Tyszowce, a w niedzielę Roztocze czeka sparing z Olimpią Miączyn.
Roztocze Szczebrzeszyn – Gryf Gmina Zamość 1:1 (0:0)
Bramki: Sadowski (65) – D. Dębicki (79)
Roztocze: Lembryk – A. Cymerman, Dycha, Wurszt, Daszek, Ligaj, Bukowski, Tucki, Sadowski, Klimkiewicz, Płaneta oraz Ryń, Dziewa, Teterycz, Mazur, Woźniak, Misiarz.
Gryf: P. Dobromilski (46 Szopa) – Magryta, Galan, D. Dobromilski, P. Cymermam (75 D. Dębicki) – P. Dębicki, Flaga, Kierepka – Ząbczyk, Krawiec, - D. Dębicki (46 Cebula).