Być może już w piątek kierowcy będą mogli pojechać obiema jezdniami obwodnicy Kołbieli. To oznacza, że ominą też tymczasowe rondo wybudowane na potrzeby budowy trasy S17 Lublin – Warszawa.
O tym, że prace na obwodnicy są już na ukończeniu, pisaliśmy równo tydzień temu.
- Mam nadzieję, że warunki pogodowe nam będą sprzyjać. W czerwcu było 300 procent miesięcznej normy deszczowej i nie był to czas sprzyjający robotom wykończeniowym. Ale myślę, że w najbliższych dniach uda nam się zmienić organizację ruchu – mówił Witold Bella z firmy Strabag.
To oznacza, że całą niemal obwodnicą będzie można pojechać z prędkością 80 km na godzinę. Niemal całą, bo tylko w miejscu, gdzie ta część trasy łączy się z kolejnym odcinkiem S17, czyli fragmentem od obwodnicy do węzła Lubelska, będzie zwężenie.
To oznacza także, że kiedy ruch na obwodnicy będzie się odbywał normalnie, to nie będzie już potrzebne tymczasowe rondo, przed którym teraz tworzą się korki. Ale uwaga, nie należy mylić tego ronda z rondem w Kołbieli na trasie starej drogi numer 17.
Dziś, w piątek, 10 lipca obwodnica ma być już w pełni dostępna dla kierowców. Tak wynika z porannych zapowiedzi wicepremiera jacka Sasina. To on właśnie miał oficjalnie otworzyć nową część S17.
Jednak jego wizyta na miejscu została odwołana.
Na razie nie ma jeszcze oficjalnej informacji GDDKiA, czy nowa część S17 na pewno zostanie otwarta w piątek.
Z zapowiedzi wynikało też, że wicepremier otworzy także kolejny odcinek od końca obwodnicy do węzła Lubelska.
Obwodnica Kołbieli ma 9 km długości, a odcinek dalszy do węzła Lubelska liczy ok. 15 km. Wartość pierwszego kontraktu to 225,4 mln zł, a drugiego 370,4 mln zł.
Całkowite zakończenie prac na tych odcinkach planowane jest na koniec sierpnia i koniec października.