![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2023/2023-05/fa327f149a49ae56f6492de398dc53df_std_crd_830.jpg)
Gdy strażnik poprosił o paszporty, kierowca odjechał z piskiem opon i staranował szlaban. Sceny jak z filmu sensacyjnego rozegrały się na przejściu granicznym w Terespolu.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
We wtorek rano do odprawy podjechało BMW na szwedzkich numerach rejestracyjnych. Dwójka dorosłych z trójką dzieci chciała dostać się na Białoruś. – Kobieta i mężczyzna byli obywatelami Rosji. Jedno z dzieci miało paszport rosyjski, a dwójka paszporty Szwecji – mówi kapitan Dariusz Sienicki, rzecznik Komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Gdy strażnik zaczął sprawdzać dokumenty, kierowca BMW nagle odjechał w stronę Białorusi. – Samochód staranował szlaban, przejechał przez kolczatkę, ale przebił opony i zatrzymał się na moście– relacjonuje Sienicki.
Rosjanka wykorzystała jednak ten moment, by uciec z trójką dzieci w stronę Białorusi. – Natomiast mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej – zaznacza rzecznik. Po przesłuchaniu został zwolniony, ale usłyszał zarzuty siłowego przekroczenia granicy państwowej oraz zniszczenia mienia. Grozi mu do 3 lat więzienia.
– Mężczyzna jest rezydentem Unii Europejskiej. Nie było przesłanek do tego, aby go zatrzymać – stwierdza Sienicki.
Okazuje się jednak, że para miała ograniczone prawa rodzicielskie wobec dwójki dzieci ze szwedzkimi paszportami. To wiązało się z zakazem opuszczania Szwecji.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)