Były szef resortu spraw zagranicznych w rządzie PO-PSL, Radosław Sikorski pojawił się w poniedziałek w Puławach. Mówił o bezpieczeństwie i ujawnionych przez obecny rząd planach obrony Polski. Promował kandydata do Senatu gen. Jana Rajchela.
W ramach kampanii wyborczej politycy wszystkich ugrupowań politycznych jeżdżą po kraju, organizują wiece, spotkania z wyborcami i konferencje prasowe. W poniedziałek briefing na Placu Chopina zwołali politycy Platformy Obywatelskiej: poseł Michał Krawczyk oraz europoseł Radosław Sikorski. Obydwaj zachęcali do głosowania na byłego komendanta dęblińskiej Szkoły Orląt, gen. Jana Rajchela.
Podczas spotkania z dziennikarzami oraz grupą zwolenników opozycji, były minister mówił m.in. o obronności, w tym ujawnionym przez rząd planie obrony Polski.
– Rosyjska rakieta, która spadła 10 km od mojego domu, została utajniona, ale plany operacyjne Wojska Polskiego, które są przechowywane jak największa świętość, tajemnica, w specjalnym pomieszczeniu w sztabie generalnym, to tym zagrano w kampanii politycznej. Mam nadzieję, że żołnierze podzielają mój gniew na coś, co nie ma precedensu w historii politycznej dojrzałych demokracji. Który rząd gra planami operacyjnymi swojego wojska? Ja uwazam to, za narażenie życia naszych żołnierzy - powiedział Radosław Sikorski.
Jak wyjaśnił, wojsko ma plany zakładające różne scenariusze, a ujawniony wariant obrony na linii Wisły był jednym z nich.
– Wojsko nie może planować tylko tego, że będzie odnosiło same sukcesy od pierwszego dnia wojny. Czy to źle, że przygotowujemy się do obrony w różnych wariantach? Wojsko ma obowiązek takie rzeczy robić. Jeśli marszałek Piłsudski wygrał wojnę z bolszewikami pod Warszawą, a nie pod Białymstokiem, to znaczy, że był zdrajcą? - pytał polityk, nazywając narrację dotyczącą ujawnionych planów wojskowych "okropną, goebbelsowską propagandą", która jest "czymś odrażającym".
Sikorski ocenił jednocześnie, że "dobre czasy konsumowania dywidendy pokoju" skończyły się, a Polskę, bez względu na wynik wyborów, czeka modernizacja Sił Powietrznych. – Dlatego potrzebujemy w polityce taich ludzi, jak pan generał Jan Rajchel - wskazał były szef MSZ.
Sam generał, który stara się o mandat senatora, ogłosił chęć debaty z urzędującym senatorem z okręgu nr 14, Stanisławem Gogaczem. – Chciałbym, żeby podjął rękawicę i stanął do publicznej debaty – powiedział wojskowy krytykując m.in. niewłaściwy sposób weryfikacji stanu zdrowia kandydatów do dobrowolnej służby wojskowej. – Pomysł przeszkolenia rezerwy jest słuszny, ale sposób realizacji tego przedsięwzięcia uważam za skandaliczny – ocenił generał.
Głos zabrał także poseł Michał Krawczyk, który wyliczał wpadki w dziedzinie bezpieczeństwa publicznego, jakie miały miejsce pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. Wspomniał o rosyjskiej rakiecie znalezionej w lesie pod Bydgoszczą, o białoruskich śmigłowcach nad Białowieżą i policyjnym black hawku zrywającym przewody ze słupów energetycznych podczas jednego z wojskowo-policyjnych pikników. – Tak wygląda bezpieczeństwo zapewniane przez pisowskich urzędników – skwitował.