Czubata Góra. Koło Kawęczyna (pow. zamojski) mogą znajdować się ruiny legendarnego zamku lub grodziska. Tak wynika z ustaleń regionalisty Tomasza Gaudnika
Czubatka (na zdjęciu) jest jednym z nielicznych stromych wzniesień na Roztoczu leżącym na terenie Szczebrzeszyńskiego Parku Krajobrazowego. Od lat o tym miejscu opowiadano legendy.
– To tajemnicze miejsce – przyznaje Stanisław Jachymek, właściciel Zagrody Guciów i miłośnik Roztocza. – Zachowały się tam bardzo stare ślady ludzkiej działalności. Wały być może wykonano w średniowieczu, a może nawet w epoce brązu. Nigdy nie były przebadane archeologicznie. Mówi się też, że pod górą znajdują się tunele prowadzące wprost do Szczebrzeszyna.
Jedna z powtarzanych legend mówi o tym, że zamek zamieszkiwał książę Kawęczyński, od nazwiska którego miano dostała sąsiednia wieś. Inne podanie opowiada o mieszkającym na wzgórzu małżeństwie Kawów, u których zatrzymał się jadący do Lublina na obrady Sejmu król Zygmunt August. Władca miał być pod takim urokiem siedliska, że postanowił nazwać go Kawęczynkiem. Inni twierdzą, że w górze znajduje się jaskinia, którą można przejść wprost do Jerozolimy zbierając po drodze zostawione w tunelach skarby.
Poszukiwacze od dawna starali się eksplorować wzgórze. Pod koniec 2015 r. wykopali siedmiometrową wyrwę. Nielegalnie prowadzone prace trwały kilka dni. Mężczyźni mieszkali wtedy najprawdopodobniej w wybudowanej tuż obok wykopu ziemiance i żywili się konserwami. Ponieważ zarówno puste puszki, jak i narzędzia porzucili opuszczając okolicę, mieszkańcy stwierdzili, że mogło im się poszczęścić i wracali z rękami pełnymi artefaktów. Jak było? Nie wiadomo.
Być może góra odkryje wkrótce swoje tajemnice dzięki Tomaszowi Gaudnikowi.
- Interesuję się historią Szczebrzeszyna i jego okolic. Przeglądając mapy tego miejsca skorzystałem z filtra ukazującego rzeźbę terenu i okazało się, że na Czubatej Górze widać częściowo zaorane już wały. Wszystko wskazuje, że to ślady średniowiecznego grodziska. Od strony samego Kawęczynka widać zarys budowli, która mogła być np. wieżą obronną. W pobliżu są zaś ślady kopców, które mogły być kurhanami – opowiada.
Informacje o swoim odkryciu Gaudnik przekazał już samorządowcom, a ci nie wykluczają skorzystania z nich i zwrócenia się o pomoc do archeologów. Mają nadzieję, że informacje o średniowiecznych śladach ściągnie do miejscowości turystów.