Trzy osoby dołączą do Jarosława Niemca i rozpoczną protest głodowy w Bogdance. Górnicy nie wykluczają rozszerzenia akcji nawet o strajk generalny, przy wsparciu rolników i przewoźników. Daniel Słowik, starosta łęczyński, podjął się roli ambasadora protestujących górników. Załoga Bogdanki jest zaniepokojona o przyszłość najlepszej w Polsce kopalni węgla kamiennego.
Od minionego czwartku Jarosław Niemiec, przewodniczący Zarządu Zakładowego ZZ „Przeróbka” w LW „Bogdanka”, prowadzi na terenie kopalni, w siedzibie związku, protest głodowy.
– Nie znamy konkretów związanych z rządowymi planami likwidacji kopalni (do 2049 roku – przyp. aut.). Chcemy głośno i dobitnie wyrazić nasz gniew na brak jakiejkolwiek dbałości o dobro naszej firmy i jej pracowników – twierdził Jarosław Niemiec, opisując powody swojego protestu w specjalnym oświadczeniu.
>>>Bogdanka kipi. Niebawem może wybuchnąć spór zbiorowy<<<
Wczoraj przed siedzibą związku Jarosław Niemiec oraz szefowie pozostałych związków zawodowych działających w kopalni, zwołali konferencję prasową.
– Domagamy się od długiego czasu poważnych rozmów na temat tego potężnego procesu, jakim jest transformacja energetyczna. Tych rozmów nie ma. A to przecież taki proces gospodarczy potrzebuje wielkiego planu po to, żeby zabezpieczyć przyszłość naszej kopalni. Inaczej skończy się to ruiną – mówił Jarosław Niemiec. Przewodniczący ZZ „Przeróbka” zapowiedział także, że do jego protestu dołączą trzy inne osoby. Nie podał ich personaliów, zasłaniając się dobrem tych osób oraz ich rodzin.
– Zgłosiliśmy wspólne postulaty, które są ogólnie znane. Pierwszym i podstawowym warunkiem są rozmowy w gronie osób decyzyjnych, czyli zarządów spółek, przedstawicieli rządu, interesariuszy społecznych, czyli samorządowców i związkowców – dodał, mówiąc że tych rozmowach konieczna jest udział przedstawicieli rządu w osobach reprezentujących trzy ministerstwa: Przemysłu, Klimatu i Środowiska i Aktywów Państwowych.
Związkowcy odczytali pismo, w którym m.in. powołali Daniela Słowika, starostę łęczyńskiego, na ambasadora i reprezentanta załogi w wszelkich negocjacjach.
– Będziemy spotykali się, będziemy jeździli, będziemy negocjowali, będziemy razem – powiedział Daniel Słowik. W najbliższy piątek planujemy wyjazd do Kozienic na zaproszenie burmistrza. Delegacja związków zawodowych z Bogdanki oraz samorządowców łęczyńskich spotka się z naszymi odpowiednikami w mieście, gdzie działa elektrownia koncernu Enea. Będziemy dalej jeździć po ministerstwach, będziemy mediować.
– Tak jak górnicy poparli nas podczas protestu na granicy, tak my dzisiaj popieramy górników – mówił Rafał Mekler w imieniu przewoźników i rolników, którzy kilka miesięcy temu blokowali granicę z Ukrainą. – Jak trzeba będzie, to zablokujemy także kopalnię w proteście przeciwko „Zielonemu ładowi” – dodał Mekler. Podczas konferencji prasowej przed siedzibą związku pojawiło się kilka potężnych ciągników rolniczych.
– Wśród pracowników i mieszkańców naszego powiatu i okolic rośnie poczucie niepokoju, frustracji. My związkowcy i samorządowcy widzimy to, czujemy to samo – mówił Jacek Świerszcz, prezes zarządu ZZG w Polsce LW „Bogdanka” S.A. – Widząc bierną i lekceważącą postawę decydentów, skłoniło to naszego kolegę związkowca do podjęcia obywatelskiego protestu głodowego. Z pełnym zaufaniem zwracamy się do starosty Daniela Słowika o podjęcie się roli naszego ambasadora i mediatora w tym trudnym czasie. Prosimy o pomoc.
>>>Barbórka w cieniu zielonej rewolucji<<<
Związkowcy zapowiedzieli, że w razie braku reakcji ze strony zarządu Enea, właściciela większościowego Bogdanki, rządu w sprawie konkretów dotyczących przyszłości kopalni, groźby redukcji oraz szybkiego zakończenia wydobycia węgla w Bogdance, przejdą do bardziej radykalnych form protestu, m.in. do strajku generalnego.
– Łęczna bez kopalni w niedługim czasie stanie się pustynią. Młodzi ludzie wyjadą stąd w poszukiwaniu lepszej pracy i przyszłości. Bez kopalni miasto, powiat oraz ościenne samorządy, cofną się w rozwoju – powiedział nam Leszek Włodarski. burmistrz Łęcznej.
- Całą kopalnia popiera Jarka Niemca. Bez węgla nie ma przyszłości w Łęcznej i powiecie. Bez dwóch zdań. 17 lat pracuję w kopalni. Tutaj, co drugi dom to górnik. Na siłę chcą nam wmówić, ze najbardziej rentowna kopalnia w Polsce, a być może w Europie, jest do zamknięcia – powiedział nam jedne z pracowników dołowych w Bogdance.
– Spółka LW Bogdanka w pełni szanuje prawo pracowników i organizacji związkowych do wyrażania swojego stanowiska oraz podejmowania działań w obronie praw załogi, w tym organizowania strajków i innych form protestu. Spółka nieprzerwanie wyraża gotowość do dialogu w ramach istniejących procedur prawnych i zgodnie z zasadami dobrej współpracy. Jesteśmy przekonani, że tylko działania podejmowane w sposób zgodny z prawem pozwolą na efektywne rozwiązanie kwestii będących przedmiotem zainteresowania pana przewodniczącego (Jarosława Niemca – przyp. aut.) – czytamy w stanowisku LW Bogdanka S.A.