Dobra wiadomość dla miłośników narciarstwa. Mimo że opadów śniegu nie było, to niektóre stoki narciarskie w naszym województwie już działają. Z tras można skorzystać m.in. w Rąblowie, Chrzanowie, Kazimierzu Dolnym i Jacni
Choć w lubelskim dostępnych jest więcej niż 10 stoków narciarskich, większość dopiero szykuje się do tegorocznego sezonu. Z powodu dodatnich temperatur na narty m.in. w Parchatce, Bobliwie czy Batorzu musimy jeszcze poczekać.
Tym, którzy jako pierwsi w tym sezonie otworzyli swoje stoki, nie udało się zaśnieżyć ich całych. Czynne są tylko niektóre trasy zjazdowe. „Czekamy na mróz”– mówią zgodnie właściciele wyciągów.
Na nartach zjeżdżać można codziennie w oddalonym od Lublina o 35 km Rąblowie. Tegoroczny sezon rozpoczął się w Sylwestra. Na razie dostępne są dwie trasy – 300 i 160 m. Choć wczoraj ta dłuższa została zamknięta po to, by uzupełnić sztuczny śnieg.
– Zimy jeszcze nie ma. Musimy dośnieżyć pozostałe trasy. Jesteśmy na dobrej drodze. Mamy najnowocześniejszy system naśnieżania. By działał, potrzebna jest jednak odpowiednia pogoda. Armaty włączają się tylko przy dogodnych warunkach atmosferycznych. Na razie chcemy, żeby coś było w ogóle, szczególnie te trasy dla dzieci. To dla nich duża radość – mówi Kazimierz Antoń, właściciel ośrodka narciarsko-snowboardowego w Rąblowie.
Mimo kiepskiej pogody, nie narzeka na brak klientów. – W Sylwestra działaliśmy do 1 w nocy. Było ponad 200 osób. Także w Nowy Rok mieliśmy sporo odwiedzających – zaznacza Antoń.
Ośrodek narciarski w Chrzanowie jest czynny od 1 stycznia. Działa tylko część stoku. Mróz nie był tak duży, by w 100 procentach wykorzystać armatki naśnieżające.
– Na razie wykorzystaliśmy 20 proc. ich wydajności w dzień i 40 proc. w nocy. W tej chwili zima jest tak dziwna i szalona, że trudno prognozować dalej niż trzy dni do przodu. Wszystko się szybko zmienia – przyznaje Piotr Rzetelski, właściciel ośrodka „Narciarski Raj”.
Sezon w Kazimierzu Dolnym rozpoczął się w poniedziałek. Obecnie czynne są dwie trasy, w tym najdłuższa – 590 m. Z kolei w Jacni koło Krasnobrodu na nartach można zjeżdżać od Sylwestra. – Na razie udało się naśnieżyć tylko jedną trasę na całej długości. Czekamy na lepszą pogodę. Więcej mrozu i zaczniemy dalsze naśnieżanie – mówi Marta Bojar z ośrodka „Jacnia”.