Siatkarze Avii rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu
Kibice „żółto-niebieskich” i lubelskiej drużyny znowu będą mieli okazję emocjonować się rywalizacją w II lidze. Podobnie jak rok temu oba zespoły trafiły do jednej grupy (VI). Oba też zgodnie, w tym samym czasie – poniedziałek – rozpoczęły przygotowania do nowych rozgrywek.
Świdniczanie spotkali się w11-osobowym składzie. Z powodu obowiązków zawodowych zabrakło środkowego Rafała Marca i przyjmującego Macieja Sajdaka. Avia trenowała w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 7, gdzie w dalszym ciągu będzie rozgrywać spotkania ligowe. – Pierwsze spotkanie zaczęło się od spraw organizacyjnych, obecni byli członkowie zarządu klubu. Później przyszedł czas na małe sprawdziany, typowo dla potrzeb szkoleniowych: bieg na 800 m, skoki i rzuty. Na koniec zawodnicy pograli sobie w piłkę… nożną – tłumaczy trener Avii Piotr Maj.
Tak jak w ubiegłym sezonie drużyna prowadzona będzie przez trenera Maja. Obowiązki drugiego szkoleniowca pełnić będzie Krzysztof Lemieszek. Zespół będzie trenował raz dziennie, także w soboty. – Niewykluczone, że czasami spotkamy się nawet dwa razy dziennie – zapowiada opiekun ekipy ze Świdnika. Wszystko po to, aby jak najlepiej przygotować się do sezonu. Zawodnicy znają już oczekiwania władz klubu. – Powinniśmy dysponować mocniejszym składem niż ostatnio. Liczymy na poprawienie ósmej lokaty, którą zajęliśmy w poprzednich rozgrywkach – mówi trener.
Z kolei lublinianie spotkali się w hali Startu przy al. Piłsudskiego. – Nasza hala przy ul. Krochmalnej, w której rozgrywaliśmy swoje mecze jest w remoncie – mówi szkoleniowiec LKPS Politechniki Pszczółki Sławomir Czarnecki. Z kolei nowy obiekt PL ma zostać oddany do użytku na początku września. Mamy obiecane, że już od 5 września będziemy mogli w z niego korzystać i grać mecze w lidze.
Siatkarze z Koziego Grodu pozyskali ciekawego sponsora Politechnikę Lubelską, która weszła również w nazwę zespołu. 10 września drużyna planuje turniej, w którym wezmą też udział SMS Neobus Niebylec i KKS Kozienice. Do tego czasu zespół zamierza trenować cztery razy w tygodniu oprócz środy.
Na pierwszym treningu zabrakło środkowego Macieja Kulińskiego i atakującego Wojciecha Kasiury. I podobnie jak w przypadku świdniczan nie obyło się bez piłki nożnej. Od tego sezonu trener Czarnecki otrzymał asystenta. Będzie nim Andrzej Gotner. – Jest fizjoterapeutą, pracuje jako trener personalny. Będzie prowadził 2-3 razy treningi, ma odpowiadać za przygotowaniu motoryczne zawodników, niewykluczone, że zajmie się statystykami – tłumaczy opiekun lubelskiej drużyny.