Kryształ może być zadowolony z pierwszej rundy. Drużyna Roberta Wieczerzaka zakończyła zmagania na szóstym miejscu w tabeli, chociaż początek w ogóle nie wskazywał, że ekipa z Werbkowic znajdzie się w pierwszej dziesiątce tabeli
Po całkiem niezłym 2016 roku w drużynie trenera Wieczerzaka nie będzie wielkich roszad. Wiadomo, że do składu wróci Kamil Mroczek, który ostatnio leczył uraz kolana. Na razie na więcej ruchów się nie zanosi.
– Kamil wraca po poważnej kontuzji więzadeł. Powinien być normalnie do mojej dyspozycji na wiosnę – tłumaczy szkoleniowiec Kryształu. I dodaje, że głównym celem na przerwę zimową będzie zachowanie obecnej kadry. – Nie słyszałem, żeby ktoś z chłopaków wybierał się gdzieś na testy. Chcemy utrzymać ten zespół, który radził sobie w lidze bardzo dobrze. Mamy mocną i szeroką kadrę, więc nie potrzebujemy wielkich transferów – wyjaśnia opiekun zespołu z Werbkowic.
Jeszcze w tym roku trener Wieczerzak powinien porozmawiać z działaczami klubu odnośnie celów na kolejną rundę. – Ustalimy najważniejsze kwestie i zobaczymy, na co będziemy mogli sobie pozwolić na wiosnę. Mam nadzieję, że zostaniemy w tym samym składzie, a jeżeli nadarzy się jakaś okazja, żeby pozyskać kogoś dobrego, to może z niej skorzystamy – mówi Wieczerzak.
Kryształ do zajęć wróci 16 stycznia. W planach jest obóz w Krasnobrodzie, który odbędzie się w dniach 23-29 stycznia. Pierwszy sparing Przemysław Gałka i jego koledzy rozegrają 29 stycznia przeciwko Gromowi Różaniec. Później rywalami będą: Igros Krasnobród (4 lutego), Victoria Żmudź (11 lutego), Tomasovia Tomaszów Lubelski (18 lutego), Avia Świdnik (22 lutego), Roztocze Szczebrzeszyn (25 lutego) oraz Lublinianka (4 marca).
Więcej doświadczenia
Trener Łady 1945 Ireneusz Zarczuk w rundzie jesiennej miał do dyspozycji bardzo młody skład. Dlatego w zimie szkoleniowiec chciałby pozyskać trzech, bardziej doświadczonych zawodników, którzy pomogliby w walce o utrzymanie
Na wiosnę zanosi się na twardą walkę o zachowanie ligowego bytu. Na razie odstaje tylko LKS Milanów, który ma na koncie zaledwie trzy punkty. Dziesiąta w tabeli drużyna z Biłgoraja ma jednak tylko dziewięć „oczek” przewagi nad przedostatnią Lutnią Piszczac. Łatwo policzyć, że o utrzymanie będzie walczyło minimum osiem ekip. Ze spadkiem będzie musiało się pogodzić przynajmniej pięć drużyn.
– Wiadomo, że łatwo nie będzie. Doskonale zdajemy sobie sprawę i stąd potrzeba wzmocnień. Chciałbym po jednym nowym graczu do każdej formacji. Młodzieży mamy sporo, potrzebujemy za to bardziej ogranych zawodników, którzy od razu wskoczyliby do składu – przyznaje Ireneusz Zarczuk, szkoleniowiec Łady.
Na razie nie zanosi się na żadne pożegnania w drużynie. Trener Zarczuk nie ma również informacji, żeby któryś z jego piłkarzy wybierał się na testy do klubów z wyższych lig. Kto znalazł się na celowniku Łady?
– Nie mamy jeszcze nikogo konkretnego na myśli, dopiero zaczynamy poszukiwania i rozmowy. Wiosna będzie ciężka i sporo będzie zależało od tego, kto jak przepracuje ten okres. Słyszy się różne plotki na temat transferów. Osłabia się Lewart, czołowe drużyny się wzmacniają, ale my tak naprawdę koncentrujemy się na sobie. Naszym celem jest pozostanie w IV lidze i zrobimy wszystko, żeby to zadanie wykonać – zapewnia opiekun Łady.