Rozpoczynające się dziś młodzieżowe mistrzostwa Europy dla trenera Marcina Dorny i kilku z jego podopiecznych nie będą pierwszym wielkim turniejem w karierze. W 2012 roku na Słowenii w świetnym stylu awansowali do półfinału mistrzostw Europy do lat 18, a w walce o wielki finał tylko nieznacznie - 0:1 - ulegli Niemcom.
Z tamtej, jak się wówczas wydawało, niezmiernie utalentowanej drużyny, na miarę możliwości rozwijają się jedynie Karol Linetty i Mariusz Stępiński. Oprócz nich w kadrze na rozpoczynające się dziś mistrzostwa znalazł się jeszcze tylko Igor Łasicki. Blisko byli również Sebastian Rudol, Dariusz Formella i Patryk Stępiński, ale powołania przegrali przez słabszą formę w ostatnich tygodniach.
Pozostali? Grają w niższych ligach albo w ogóle skończyli już z graniem w piłkę. Taka specyfika juniorskiego futbolu. Teraz więc na trenerze i trzech jego żołnierzach spoczywa dziedzictwo tamtej reprezentacji z rocznika 1995. W ich głowach, rękach i nogach, żeby dorzucić do niego kolejne sukcesy.
Weto Napoli
Życie nie znosi jednak próżni. W miejsce tych, którzy przepadli, pojawili się nowi, niezwykle utalentowani zawodnicy. Część z nich, jak Przemysław Frankowski, Paweł Dawidowicz, Jarosław Kubicki, Jarosław Niezgoda czy Krzysztof Piątek, przed pięcioma laty nie znalazła uznania w oczach Dorny. Pozostali są z rocznika starszego (1994) bądź młodszych (1996, 1997 i 1998).
Młodzieżowe Euro to pierwszy turniej, na którym selekcjonerzy mogą wybierać z tak szerokiej grupy zawodników. Dzięki temu w polskiej kadrze mogli znaleźć się nawet Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński. Dwie wielkie nadzieje polskiego futbolu, za które przed rokiem Napoli zapłaciło w euro dziesięciocyfrowe kwoty, mimo olbrzymiego doświadczenia w dorosłym futbolu, spełniają kryterium wieku. Selekcjoner wysłał im powołania, ale na przeszkodzie stanął włoski klub, który nie udzielił im zgody na udział w turnieju (według przepisów FIFA miał do tego prawo), argumentując, że wypoczęci piłkarze będą potrzebni na początku okresu przygotowawczego.
- Pewnie, że chciałem zagrać na Euro, ale nie miałem wpływu na decyzję trenera i działaczy. Uważam, że wszystko w tym temacie zostało już powiedziane. Nie chciałbym do tego wracać - powiedział Milik.
Następcy Lewandowskiego
W polskiej kadrze zabraknie więc perełek z Napoli. To wielkie osłabienie, ale potencjał drużyny, jaką dysponuje Dorna, jest i bez nich bardzo wysoki. Podczas rozpoczynającego się dziś turnieju będziemy oglądać m.in. Bartosza Kapustkę z Leicester, Bartłomieja Drągowskiego z Fiorentiny, Dawidowicza z Benfiki, Linettiego z Sampdorii czy jedną z nadziei Arsenalu, stawiającego pierwsze kroki w dorosłej piłce Krystiana Bielika.
Oni wszyscy zostali już bohaterami dużych, kilkumilionowych transferów. Teraz o angaż w mocniejszych ligach będą walczyli ich koledzy. Jarosław Jach, Jan Bednarek, Tomasz Kędziora czy Dawid Kownacki atrakcyjne oferty z zagranicy mieli już przed turniejem, ale kluby zwlekają z decyzją o sprzedaży, licząc, że podczas Euro zawodnicy jeszcze mocniej się wypromują i przyniosą większe pieniądze.
Oficjalna strona UEFA wiele oczekuje sobie w szczególności po Kownackim. Młody Lechita znalazł się na liście dwunastu zawodników, na których warto zwrócić baczniejszą uwagę podczas turnieju.
„20-latek jest porównywany z Robertem Lewandowskim, który także wypłynął na szerokie wody w klubie z Poznania. Kownacki ma już całkiem spore doświadczenie. W polskiej Ekstraklasie rozegrał 94 mecze, w których strzelił 21 goli. Może grać na środku ataku i na skrzydle. Podczas turnieju będzie obserwowany przez wiele klubów” - napisano na UEFA.com.
Młodzieżowe mistrzostwa Europy to prawdziwe okno wystawowe. Na turniej akredytowała się grubo ponad setka skautów z całej Europy. Najwięcej, bo aż siedmiu swoich ludzi, wysyła do Polski Borussia Dortmund. Czterech przedstawicieli będzie miał Tottenham, a trzech Chelsea. Z trybun na młode talenty będą polowali także obserwatorzy z Interu Mediolan, Monaco, Fiorentiny, Valencii, Bayernu Monachium, Atletico Madryt, Ajaksu Amsterdam czy Red Bull Lipsk. Ze wszystkich polskich piłkarzy, największą motywację, żeby się pokazać i wpaść w oko jednemu z europejskich tuzów, ma Patryk Lipski, który niedawno rozwiązał kontrakt z Ruchem Chorzów i będzie jedynym bezrobotnym piłkarzem podczas Euro.
Złote ambicje
W jaki sposób wyróżnić się i zwrócić na siebie uwagę jednego z europejskich gigantów? Najprościej zrobić to odnosząc sukces z reprezentacją.
Jakie mamy na to szanse? Według bukmacherów niewielkie. William Hill w przypadku triumfu Biało-Czerwonych płaci 13 złotych za jedną postawioną złotówkę. Wyżej oceniane są szanse: Niemiec, Hiszpanii, Portugalii, Anglii i Włoch. O sukces będzie potwornie trudno, bo do czołowej czwórki, zakwalifikują jedynie zwycięzcy trzech grup oraz najlepszy zespół z drugich miejsc.
Zresztą wystarczy rzut oka na historię. Biało-czerwoni ani razu nie grali w półfinale, a od 2000 roku, gdy impreza rozgrywana jest w formie turnieju, nigdy się do niej nie zakwalifikowali. W tym roku zagramy na niej po raz pierwszy, bo jako gospodarz nie musieliśmy brać udziału w eliminacjach.
- Gramy u siebie, mamy wsparcie publiczności i bardzo mocną ekipę. Wyjście z grupy to plan minimum, ale myślę, że stać nas na więcej. Mierzymy w złoto - odważnie zapewnia jednak Linetty.
- Mam siły i chęci, żeby z reprezentacją osiągnąć fajny wynik na turnieju. Jestem przygotowany w stu procentach. Zmotywowany, ze wszystkim co jest potrzebne do gry i takiego turnieju, więc uważam, że jestem przygotowany całkowicie. Czekałem na te mistrzostwa. Znam chłopaków, znam ich charaktery i wiem, że wszyscy są ambitni i waleczni. Jeżeli zagramy na swoim poziomie i będziemy walczyć tak jak zawsze, to powinniśmy z tej grupy wyjść - dodaje Drągowski, odpytywany przez ekipę Łączy Nas Piłka.
Pytany o klasę przeciwników, dodaje: - Anglicy mają zawodników grających w Premier League. Nie powołano co prawda największych gwiazd, ale mają dużo zawodników grających regularnie w jednej z najlepszych lig na świecie. Szwecja też ma bardzo mocny zespół. Wszystko jednak zweryfikuje pierwszy mecz. Na pewno liczył się będzie kolektyw. Można wziąć jedenaście gwiazd, ale nie będzie to prawdziwy zespół. Więcej o rywalach będzie można powiedzieć po pierwszej serii gier w fazie grupowej.
Obserwacje analityków
Polski Związek Piłki Nożnej zrobił wszystko, żeby zapewnić naszej reprezentacji jak najlepsze warunki.
Młodzieżowcy, podobnie jak przed rokiem dorosła reprezentacja, zostali zakwaterowani w ekskluzywnym, ale zacisznym ośrodku w Arłamowie. - Hotel jest niesamowity! Rozmawiałem z chłopakami z kadry, że niczego tutaj nie brakuje. To idealne miejsce, by się przygotowywać. Absolutny top, nic, tylko trenować! - zapewnia Bielik w rozmowie z laczynaspilka.pl.
Nowoczesny ośrodek to jedno, ale równie istotny jest szeroki sztab, jaki do pomocy mają zawodnicy. Na prośbę Marcina Dorny liczba jego współpracowników została powiększona do szesnastu.
Do kadry dołączyli dodatkowi analitycy, którzy wspólnie z Robertem Musiałkiem, odpowiadali za obserwację grupowych rywali Biało-Czerwonych. Reprezentacja do lat 21 dostała także swojego własnego kucharza, którym został Artur Dzierzbicki, na co dzień gotujący dla piłkarzy Lecha Poznań, a o dwóch nowych fizjoterapeutów poszerzony został skład medyczny. Nie zabrakło posiłków z pierwszej reprezentacji. Na czas przygotowań i samego turnieju do młodzieżówki dołączyli kitman Paweł Siodorowicz i specjalista od przygotowania fizycznego Remigiusz Rzepka.
Zadaniem tego ostatniego jest pomoc w indywidualizacji treningów. Taką samą rolę pełni w kadrze Adama Nawałki. Przed Euro 2016 udało mu się doprowadzić do wysokiej dyspozycji Jakuba Błaszczykowskiego, który kilka miesięcy przed turniejem w klubie był tylko rezerwowym.
Tym razem w takiej sytuacji są Stępiński, Drągowski i Kapustka. Jeżeli wszystko poszło zgodnie z planem, dziś wszyscy będą wyglądali równie dobrze, jak Linetty, który w minionym sezonie rozegrał 42 spotkania w barwach Sampdorii.
Gwiazdy dzisiaj. Supergwiazdy jutro
Mottem młodzieżowych mistrzostw Europy jest „Gwiazdy dzisiaj. Supergwiazdy jutro”. I rzeczywiście, zagłębiając się w historie imprezy, nietrudno znaleźć zawodników, dla których była trampoliną do jeszcze większej kariery.
W przeszłości „Golden Player”, nagrodę dla najlepszego piłkarza turnieju, zdobywali m.in. Rudi Voller, Davor Suker, Luis Figo, Fabio Cannavaro, Andrea Pirlo, Petr Cech czy Thiago Alcantara.
W tym roku światu pokażą się ich następcy. Choć na turnieju nie będzie wielu zawodników, którzy już teraz znaczą wiele w światowej piłce (Milik, Zieliński, Raheem Sterling, Dele Alli, John Stones, Marcus Rashford, Victora Nilsson Lindelof, Andreas Christensen, Kasper Dolberg, Aleksandar Mitrović, Joshua Kimmich, Leroy Sane), gorących nazwisk i tak nie zabraknie.
Wystarczy wspomnieć Renato Sancheza z Bayernu Monachium, który ma już w CV wywalczone przed rokiem dorosłe mistrzostwo Europy. A przecież najmocniejsze ekipy do Polski przywieźli choćby Włosi i Hiszpanie. Bramki Squadra Azzurra strzegł będzie wyceniany już dziś na wiele milionów euro fenomenalny 18-latek z AC Milan, Gianluigi Donnarumma. Z kolei o sile ofensywnej będą stanowili mający ugruntowaną pozycję w Serie A Federico Bernardeschi, Federico Chiesa i Daniele Berrardi.
Liderami Hiszpanów będą natomiast Hector Bellerin, Gerard Deulofeu, Saul Niguez i Marco Asensio. Wszyscy mają olbrzymie doświadczenie w dorosłym futbolu, a ten ostatni został jednym z bohaterów niedawnego finału Ligi Mistrzów, ustalając wynik na 4:1 dla Realu Madryt.
Walka
Z kadry La Roja w ostatniej chwili wypadł Yeray Alvarez. 22-letni stoper ma nawrót choroby nowotworowej i przejdzie chemioterapię. Zdolny obrońca o swoich problemach ze zdrowiem dowiedział się w grudniu, gdy zdiagnozowano u niego nowotwór jąder. Kilka dni po wykryciu guza przeszedł operację, a jego stan poprawiał się tak szybko, że już trzy tygodnie później znalazł się w kadrze meczowej Athletiku. Rozegrał bardzo udany sezon, zwrócił na siebie uwagę większych klubów i gdy wydawało się już, że jest prawdziwym szczęściarzem, choroba wróciła. Leczenie ma potrwać około trzech miesięcy, a w kadrze zastąpił go Diego Llorente.
- Spokojnie, wygram tę walkę z pomocą ludzi, którzy mnie wspierają. Jeśli muszę znowu pokonać raka, zrobię to i podniosę się z tego nawet tysiąc razy - stwierdził Hiszpan.
Inspiracją dla niego może być historia Mahmouda Dahouda. Zawodnik Borussii Monchengladbach jako mały chłopiec na rękach rodziców uciekał z Syrii przed prześladowaniami reżimu, a dziś pod nieobecność Kimmicha, Sane i Juliana Weigla, typowany jest na największą gwiazdą niemieckiej drużyny.
Ceremonia i finał
Turniej finałowy UEFA EURO U21 2017 potrwa od 16 do 30 czerwca. W Lublinie odbędą się trzy spotkania. Dziś w meczu otwarcia Polska zagra tu ze Słowacją, a 19 czerwca zmierzy się ze Szwecją. Z kolei 22 czerwca w bezpośrednim starciu spotkają się drużyny narodowe Słowacji i Szwecji. Biało-czerwoni tego samego dnia zagrają w Kielcach z Anglią.
Awans do półfinału wywalczy tylko zwycięzca każdej z trzech grup i najlepsza drużyna spośród tych, które zajmą drugie miejsca. Mecz o złoto zostanie rozegrany w Krakowie, 30 czerwca.
Ceremonia otwarcia odbędzie się natomiast w Lublinie, przed spotkaniem Polski ze Słowacją. Widowisko, którego głównym bohaterem będzie Sztukmistrz z Lublina, potrwa siedem minut.