Paweł Fajdek zdobył w Pekinie złoty medal mistrzostw świata w rzucie młotem. Media rozdmuchały jednak rzekomą historię o tym, że polski lekkoatleta, pijany w sztok, zapłacił pewnemu taksówkarzowi za kurs swoim złotym krążkiem.
- Do momentu kraksy Bolta byłem najbardziej rozpoznawalnym atletą na świecie dzięki rozdmuchanej historii z taksówkarzem. Zdobycie medalu to fantastyczna sprawa, a dziennikarzy interesowało głównie to, czy zapłaciłem za kurs złotym medalem. Mam mózg i go używam, w przeciwieństwie do redaktora, który puścił taką informację - powiedział Paweł Fajdek, mistrz świata w rzucie młotem, zawodnik Agrosu Zamość.