Nowy opiekun "zielono-czarnych” do tej pory ma na koncie zwycięstwo z Odrą Opole i remis z Zagłębiem Lubin. Już jutro o godzinie 12 górnikom przyjdzie się zmierzyć w wyjazdowym spotkaniu z Wartą Poznań. Zwycięstwo pozwoliłoby utrzymać Sławomirowi Nazarukowi i spółce kontakt z czołówką.
- Mecz z Wartą na pewno będzie bardzo trudny. Pojawił się w Poznaniu nowy trener i od razu wygrali. Myślę więc, że będą mocno podbudowani ostatnim sukcesem. My jesteśmy jednak zwarci, silni i gotowi, żeby powalczyć o wygraną - mówi trener Łapa.
Wśród łęcznian żaden z zawodnik nie narzeka na kontuzje, nikt nie musi tez pauzować za kartki. Jedynym zmartwieniem jest Krzysztof Kazimierczak, który na wczorajszym treningu lekko naciągnął mięsień przywodziciela.
W ataku Górnika pewne miejsce ma Jakub Grzegorzewski, który w dwóch ostatnich spotkaniach trzy razy wpisał się na listę strzelców, jego partnerem w napadzie powinien być Grzegorz Szymanek. Nie zanosi się też na zmiany w linii pomocy, a to oznacza, że znowu wśród zmienników znajdzie się Rafał Niżnik.
- Grzegorzewski to zimnokrwisty egzekutor, a takich piłkarzy nie ma zbyt wielu. Szymanek ostatnio na treningach prezentował się bardzo dobrze. Jakoś nie może tego samego pokazać podczas spotkań o punkty, ale znam go bardzo długo i wierzę, że wkrótce się przełamie - przekonuje opiekun "zielono-czarnych”.
W ekipie z Poznania wyłączony z gry jest jedynie Tomasz Magdziarz, który dochodzi do siebie po operacji krtani. Do składu wracają za to Brazylijczyk Batata oraz były gracz Legii Warszawa Marcin Klatt. Kłopot Warta ma jednak z...trenerem.
Dotychczasowy szkoleniowiec Bogusław Baniak przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim, a drużynę w zastępstwie prowadzi jego asystent Sławomir Najtkowski. Pod wodzą tego ostatniego Warta wygrała nawet w minionej serii gier bardzo ważny mecz wyjazdowy z GKP Gorzów Wielkopolski (2:0). Tym samym poznaniacy przełamali kiepską serię pięciu porażek z rzędu.