Po wyrównanym i zaciętym meczu AZS UMCS Lublin uległ na wyjeździe drużynie BSF Bochnia 1:2. Dla lubelskiej drużyny była to trzecia porażka w trwającym sezonie
Starcie pomiędzy „Dzikami” a ekipą z Bochni było meczem sąsiadów z ligowej tabeli bo do tej pory oba zespoły zgromadziły na swoim konta po sześć punktów. Akademicy do Bochni pojechali bez Mateusza Szafrańskiego. Jego absencja spowodowana była udziałem w mistrzostwach świata w piłce sześcioosobowej.
Mecz lepiej ułożył się dla miejscowych. W 11 minucie gola zdobył Krystian Lewicki i BSF prowadził do przerwy jednym golem. Po zmianie stron spotkanie nadal było wyrównane, ale to gospodarze w 29 minucie podwyższyli na 2:0 za sprawą Vasyla Kefy. Nie mający już nic do stracenia akademicy ruszyli mocniej do przodu. W 34 minucie bramkę kontaktową zdobył Krystian Michalak, ale to było wszystko na co tego dnia stać było drużynę trenera Konrada Tarkowskiego.
– Niestety nie udało nam się dzisiaj przywieźć cennych punktów z Bochni, ale nie oddaliśmy ich bez walki. Nasza obrona w końcu funkcjonowała jak należy, a zawodnicy tworzyli kolektyw. Gospodarze byli skuteczniejsi i dowieźli wynik do końca, choć naprzeciwko siebie stanęły dwie równorzędne drużyny. Wynik był otwarty praktycznie przez całe spotkanie. Na parkiecie nie brakowało walki i determinacji. Pozostaje nam wyciągać wnioski i dalej wykonywać pracę, która zaczyna przynosić efekty. ‒ czytamy w komunikacie pomeczowym na fejsbukowym profilu drużyny.
BSF Bochnia ‒ AZS UMCS Lublin 2:1 (1:0)
Bramki: Lewicki (11), Kefa (29) – Michalak (34).
Bochnia: Jaszczyński, Smoleń – Piech, Rynduch, Matlęga, Kefa, Mochel, Dymura, Lewicki, Krzymiński, Maślak, Styrna, Bakaliaryk.
AZS UMCS: Parzyszek, Michał Ostrowski, Mietlicki, Kutnik, Furtak, Stelmaszuk, Marcin Ostrowski, Ławicki, Wankiewicz, Wnuk, Godyński.