Baseball Ravens Lublin zaliczyli fantastyczny początek sezonu w Bałtyckiej Lidze Baseballu. Popularne Kruki po trzech weekendach przewodzą całej stawce
To spore zaskoczenie, bo Ravens to drużyna ze stosunkowo małym doświadczeniem. Lublinianie jednak wszystkich zaskakują i w tym sezonie pewnie ograli już Lisy Białystok, Dęby Osielsko i Warsaw Dragons. – Mamy sporą szansę na wygranie trofeum. Trzeba jednak pamiętać, że do zakończenia sezonu zostało jeszcze sporo spotkań. Będziemy również rywalizować w Śląskiej Lidze Baseballu. Rozgrywki na południu Polski jednak jeszcze nie ruszyły – informuje Radosław Głowacki, wiceprezes klubu.
Rozgrywki BLB odbywają się na obiektach w Osielsku i Działdowie. – Zdecydowaną większość spotkań rozgrywamy w tej drugiej miejscowości. Musimy pokonać spory dystans, ale na razie nam to nie przeszkadza. Jesteśmy bardzo dobrze zorganizowani. Na mecze dojeżdżamy busem, a nie tak jak w poprzednich latach prywatnymi samochodami. Jest to trochę droższe, ale dzięki temu wszyscy jesteśmy wypoczęci – dodaje Głowacki.
Nie jest wykluczone, że Ravens w przyszłym roku otrzymają już własny obiekt. – Rozmawialiśmy już nawet na ten temat z wiceprezydentem Lublina, Krzysztofem Komorskim. On jest bardzo przychylny temu sportowi, bo w młodości sam próbował grać w baseball. Marzy nam się teren łąk nad Bystrzycą, gdzie mielibyśmy idealne warunki do rozwoju dyscypliny. Bliskość ścieżki rowerowej, mecze w porze urlopowej– to byłby samograj zapewniający sporą frekwencję na trybunach. Wierzymy, że być może już w przyszłym roku uda nam się zaprosić mieszkańców Lublina na mecz baseballu – mówił kilka tygodni temu Głowacki.
Na razie jednak ich występy podziwiają mieszkańcy Działdowa. W BLB wyróżnia się dwóch zawodników Ravens. Największą gwiazdą jest Kevin Wang. Baseballista z Tajwanu dołączył do zespołu w poprzednim sezonie i od razu pokazał się jako znakomity miotacz. W tej chwili to najlepszy zawodnik na tej pozycji w BLB. W klubie ma jednak mocną konkurencję w osobie Mariusza Ostarka. – To wychowanek Silesii Rybnik. Obaj są znakomici i zapewniają nam spokój na pozycji miotacza – dodaje wiceprezes.