Kinga Kołosińska i Monika Brzostek w weekend rywalizowały w Brazylii, przy okazji turnieju Maceio Open. Zawody zaliczane są do cyklu World Tour. Ostatecznie Polki zakończyły zmagania na dziewiątej pozycji
Nasze siatkarki bardzo dobrze zaczęły swoje mecze. Najpierw w fazie grupowej zaliczyły dwie wygrane z rzędu. W pierwszym starciu okazały się lepsze od niemieckiej pary Bieneck/Grossner, która była rozstawiona z numerem 25. Biało-czerwone w dobrym stylu ograły przeciwniczki bez straty seta do 23 i do 17. Spotkanie numer dwa, to pojedynek z Finkami: Lehtonen/Lahti. Tym razem było nieco trudniej o sukces. Po pierwszym secie, w którym Kołosińska i Brzostek rozbiły rywalki 21:13 wydawało się, że w drugiej odsłonie nic złego nie może się Polkom przydarzyć. Tymczasem szybko doszło do wyrównania. W decydującej partii górą znowu były podopieczne trenera Łukasza Fijałka, które okazały się lepsze o pięć „oczek” i praktycznie mogły już świętować awans do pierwszej rundy turnieju głównego.
Na zakończenie zmagań grupowych zbyt silne okazały się gospodynie: Maria Antonelli i Lili. Brazylijki wygrały 2:0 pozwalając reprezentującym AZS UMCS Lublin siatkarkom na zdobycie odpowiednio: 18 i 17 punktów. Mimo porażki Polki grały dalej. W kolejnym meczu po drugiej stronie siatki stanęły reprezentantki Czech: Marketa Slukova i Barbara Hermannova. W pierwszym secie nie było najmniejszych wątpliwości, która z par bardziej zasłużyła na wygraną. Kołosińska i Brzostek w dobrym stylu rozprawiły się z przeciwniczkami 21:14. W drugiej odsłonie poprzeczka powędrowała nieco wyżej, ale ponownie udało się wygrać, tym razem 23:21 i nasze zawodniczki mogły się szykować do boju o ćwierćfinał.
Rozstawione z numerem trzy Niemki Laura Ludwig i Kira Walkenhorst okazały się jednak zbyt mocne. Pierwszą część meczu wygrały do 14. W drugiej podopieczne trenera Fijałka odpowiedziały identycznym wynikiem. W decydującym secie mimo wyrównanej walki górą były nasze zachodnie sąsiadki, które były lepsze o pięć „oczek”.