W piątek i niedzielę odbędą się dwa kolejne konkursy 67. Turnieju Czterech skoczni. Najpierw zawodnicy wystąpią w Innsbrucku, a w święto Trzech Króli zmagania w cyklu zakończą zawody w Bischofshofen. W czwartek na skoczni Bergisel odbyły się kwalifikacje z udziałem siódemki Polaków
Kwalifikacji nie przebrnęli: Aleksander Zniszczoł (107 m) i Maciej Kot (106,5 m). Pozostali nasi reprezentanci wywalczyli awans, ale mówiąc oględnie nie zachwycili. Stefan Hula z wynikiem 115 m był 34, Jakub Wolny, a Jakub Wolny lądował pół metra bliżej i zajął 28 miejsce. Niemal identyczne skoki oddali Kamil Stoch (114 m) i Piotr Żyła (115,5 m). Skocze z Zębu zajął 24, a z Wisły 31 miejsce. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że obaj zawodnicy swoje próby oddawali w niekorzystnych warunkach. Z kolei najlepiej z Polaków zaprezentował się Dawid Kubacki. Skok na 121 metr pozwolił mu zając wysokie siódme miejsce. Natomiast pięć tysięcy euro za wygraną zgarnął Ryoyu Kobayashi, a więc główny faworyt do wygranej TCS w tym sezonie.
Broniący tytułu Stoch jak na razie ma na koncie 516,8 pkt i zajmuje obecnie szóste miejsce w TCS. Polak traci do trzeciego miejsca, które nota bene zajmuje Dawid Kubacki zaledwie 9,2 pkt, ale jego strata do prowadzącego Ryoyu Kobayashiego i depczącemu Japończykowi po piętach Markusa Eisenbichlera jest już znaczna (32,1 pkt – do lidera).
Zawody na Bergisel od lat uchodzą za kluczowy konkurs w TCS. A co najciekawsze, skoczkowie bardzo nie lubią tam występować. Powód? Na skoczni w Innsbrucku bardzo często panują bardzo kapryśne warunki. Wiatr często zmienia swój kierunek a to powoduje, że konkursy często miały loteryjny przebieg lub były po prostu odwoływane. Przed rokiem boleśnie przekonał się o tym Richard Freitag. Niemiec, który walczył o wygraną ze Stochem zaliczył upadek i został odwieziony do szpitala. Tym samym pozbawił się szans na wygraną i do końca poprzedniego sezonu był cieniem samego siebie. Oby więc w zbliżających zawodach podobna sytuacja nie miała miejsca.
Piątkowy konkurs w Innbsbrucku rozpocznie się o godzinie 14. Zawody będzie można śledzić na antenie TVP 1, TVP Sport, Eurosportu, a także w Internecie na stronie sport.tvp.pl. Po zmaganiach na Bergisel skoczkowie przeniosą się do leżącego nieopodal Bischofschofen. Tam W sobotę odbędą się kwalifikacje, a w święto Trzech Króli o godzinie 17 rozpocznie się ostatni konkurs turnieju i wtedy wyjaśni się, kto zostanie zwycięzcą 67. Turnieju Czterech Skoczni zgarniając złotego orła, a także 20 tysięcy franków szwajcarskich (około 75-tys złotych).