Orlęta Radzyń Podlaski nie wygrały piątego kolejnego meczu. W sobotę piłkarze Damiana Panka i tak byli jednak w dobrych humorach. Biało-zieloni zremisowali na wyjeździe z JKS Jarosław 1:1
Rywale zanotowali sześć zwycięstw z rzędu. Na dodatek do przerwy prowadzili 1:0 po golu Pawła Haasa, który pokonał Krzysztofa Stężałę strzałem z około 20 metrów. W pierwszej odsłonie do siatki gospodarzy trafił Arkadiusz Kot. Niestety podobnie, jak przed tygodniem w Tarnowie sędzia znowu nie uznał gola.
Po przerwie goście szukali swoich szans po uderzeniach z dystansu. Próby Kota i Piotra Zmorzyńskiego nie przyniosły jednak efektu bramkowego. 60 minuta dostarczyła kibicom obu ekip sporo emocji. Najpierw groźnie uderzał Bartłomiej Powałka, a po chwili akcja przeniosła się pod drugie pole karne. Tam Stężała wygrał jednak pojedynek z Bartłomiejem Rabą.
Orlęta wreszcie dopięły jednak swego. W 70 minucie Karol Rycaj wywalczył rzut karny, a z 11 metrów do wyrównania doprowadził Rafał Borysiuk. Kolejne fragmenty, to akcje z obu stron, ale wynik nie uległ już zmianie. W następny weekend drużyna trenera Panka zmierzy się u siebie z Resovią.
JKS Jarosław – Orlęta Radzyń Podlaski 1:1 (1:0)
Bramki: Haas (37) – Borysiuk (70-z karnego).
JKS: Buczkowski – Gliniak, Sobol, Sokolenko, Aab, Kaganek, Daszyk, Kycko (80 Kłusek), Raba, Pękala (60 Bała), Hass.
Orlęta: Stężała – Szymala, Wrzesiński, Konaszewski, Mazurek, Powałka, Kot, Borysiuk, Zmorzyński, Kanarek (60 Rycaj), Piątek.
Żółte kartki: Buczkowski, Gliniak, Sokolenko – Wrzesiński, Kot, Kanarek.
Sędziowała: Angelika Rosiek (Brzesko).