W piątek Górnik Łęczna poinformował, że Jurij Szatałow przestał pełnić funkcję pierwszego trenera. Zastąpi go dotychczasowy asystent Andrzej Rybarski, który z powodu zawieszenia Szatałowa i tak prowadził ostatnio zielono-czarnych.
I to prowadził z powodzeniem. Górnik wreszcie przerwał fatalną serię meczów bez wygranej i po zdobyciu trzech punktów w Niecieczy wydostał się ze strefy spadkowej. Przed ekipą z Łęcznej arcyważne spotkanie z Górnikiem Zabrze. Zawody zostaną rozegrane w sobotę o godz. 18.
– Moja decyzja jest spowodowana odpowiedzialnością za Górnika. Nie jestem egoistą i decydując się na rezygnację z prowadzenia drużyny, kieruję się dobrem całej społeczności skupionej wokół klubu i wszystkich kibiców piłki na Lubelszczyźnie – mówi Jurij Szatałow cytowany przez klubową stronę internetową. – Wariant z trenerem Andrzejem Rybarskim dał pozytywne wyniki już w zeszłym sezonie, kiedy walczyliśmy o utrzymanie. Teraz, po dwóch meczach, w których Andrzej prowadził zespół, możemy śmiało powiedzieć, że udało mu się podnieść chłopaków. Jak idzie, to nie ma co zmieniać. dlatego wyszedłem z taką inicjatywą. To jest dobry bodziec dla zespołu. Liczy się dobro klubu, a nie moje. Razem z trenerem Rybarskim pracowaliśmy prawie cztery lata i przez ten czas poznał moje metody pracy. Trzymam kciuki za utrzymanie, bo Lubelskie zasługuje na Ekstraklasę. Górnik Łęczna to wielki klub i wszyscy mieszkańcy Lubelszczyzny mogą być z niego dumni – dodaje szkoleniowiec, który prowadził zielono-czarnych od niemal trzech lat.
– Jesteśmy pełni uznania dla pracy trenera Jurija Szatałowa. To w głównej mierze dzięki niemu jesteśmy w ekstraklasie. Szanujemy jego decyzję. Mamy nadzieję, że podjęte działania pozwolą nam na osiągnięcie jak najlepszego wyniku sportowego. Trenerowi życzymy jeszcze wielu sukcesów i emocji przeżytych na trenerskiej ławce. Zawsze będzie u nas mile widziany – powiedział na stronie internetowej Górnika prezes Artur Kapelko.