FOT. TOMASZ RYTYCH
Avia Świdnik wreszcie zanotowała dobry wynik. Po trzech porażkach z rzędu żółto-niebiescy jechali na trudny teren do Krosna. I przywieźli jeden, cenny punkt po remisie z Karpatami 2:2. Goście mogli nawet wygrać, bo prowadzili już 2:0
Do przerwy kibice nie obejrzeli ani jednego gola. Kilka razy niewiele do szczęścia zabrakło Wojciechowi Białkowi, który uderzał przynajmniej trzy razy. Najlepiej tuż po pół godzinie gry, kiedy huknął bezpośrednio z rzutu wolnego, ale na posterunku był bramkarz rywali.
Po zmianie stron „Biały” lepiej ustawił celownik. Między 55, a 59 minutą zdobył dwie bramki. Najpierw wykorzystał zbyt krótkie podanie jednego z obrońców do swojego bramkarza. Później idealnie sfinalizował kontrę swojej drużyny.
Wydawało się, że w Krośnie dojdzie do niespodzianki, ale gospodarze nie rezygnowali. W 74 minucie Dawid Kasza zaliczył kontaktowe trafienie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i celnej główce. Osiem minut później znowu był remis po dobrym strzale z narożnika pola karnego w wykonaniu Przemysława Szkatuły. W ostatnich sekundach Białek mógł skompletować hat-tricka, ale jego główkę idealnie „wyjął” bramkarz Karpat.
Karpaty Krosno – Avia Świdnik 2:2 (0:0)
Bramki: Kasza (74), Szkatuła (82) – Białek (55, 59).
Karpaty: Stępień – Chmielowski, Balul, Jarząb, Szkatuła, Piątkowski (86 Buczek), Nikanowycz, Telesz (72 Kasza), Krzysztoń (65 Skiba), Siepierski, Żak (62 Fundakowski)
Avia: Zawiślak – Bogusz, Maciejewski, Grzegorczyk, Nowak (65 Wołos, 78 Podstawka), Byszewski, Dobrowolski, Orzędowski, Oziemczuk (87 Starok), Białek, Mazurek (90 Joć).
Żółte kartki: Chmielowski – Byszewski. Sędziował: Michał Ziemba (Rzeszów).