Z każdym kolejnym meczem sytuacja w tabeli Motoru staje się coraz bardziej skomplikowana. W sobotę zespół z Lublina doznał drugiej porażki w tym tygodniu, a szóstej w sezonie. Sposób na żółto-biało-niebieskich znalazły Karpaty Krosno, które wygrały u siebie 1:0. Trudno sobie w tym momencie wyobrazić, żeby Motor był jeszcze w stanie dogonić Garbarnię Kraków, która obecnie ma aż 12 punktów przewagi
Najważniejsza akcja meczu miała miejsce w 35 minucie. I trzeba przyznać, że była bardzo kontrowersyjna. Jaromir Skiba z lewej strony boiska zagrywał w kierunku Adriana Buszty. W pobliżu zawodnika gospodarzy był Iwan Dykij. Jeżeli był jakiś kontakt między piłkarzami obu ekip, to minimalny. Innego zdania był jednak sędzia, który wskazał na wapno.
„Motorowcy” protestowali, ale nic nie wskórali u sędziego. Julien Tadrowski dostał jeszcze żółtą kartkę za dyskusje. Odpowiedzialność wziął na siebie Przemysław Szkatuła i chociaż Krzysztof Żukowski wyczuł jego intencje, to gracz z Krosna umieścił piłkę w siatce. Goście w pierwszej połowie nie mieli zbyt wielu klarownych okazji. Z dystansu groźnie strzelał Tomasz Tymosiak, ale bez powodzenia.
Po zmianie stron najpierw szybko na 2:0 powinien podwyższyć Mateusz Gabrych, ale huknął nad bramką. Po chwili trener Jacek Magnuszewski zdecydował się na podwójną zmianę. Marcin Michota i Yasuhiro Kato nie odmienili jednak losów spotkania. Poza centrami ze stałych fragmentów gry i kolejnymi próbami strzałów zza pola karnego nie udawało się jednak zagrozić bramce gospodarzy. I ostatecznie Motor musiał się pogodzić z kolejną przykrą porażką.
Garbarnia Kraków wygrała za to w Świdniku 1:0 i uciekła lublinianom aż na 12 punktów. Za tydzień drużyna trenera Magnuszewskiego pauzuje, a później czeka ją kolejny trudny wyjazd, tym razem do Tarnowa. Trudno sobie w tym momencie wyobrazić, żeby Motor był jeszcze w stanie dogonić Garbarnię Kraków, która obecnie ma aż 12 punktów przewagi.
ZDANIEM TRENERÓW
Jacek Magnuszewski (Motor)
–Piłkarze czuli w nogach środowy, trudny mecz z KSZO. Nie mam do nich pretensji, że przegraliśmy w Krośnie. Dali z siebie wszystko. Trudno jednak ustabilizować formę w naszej sytuacji. Raz gramy co trzy dni, później co 10 dni, a przekłądane mecze na pewno nam nie pomagają. Przegraliśmy po kontrowersyjnym rzucie karnym i mamy dwa tygodnie na regenerację i odbudowę drużyny.
Adam Fedoruk (Karpaty)
–Mówiłem moim zawodnikom, że musimy być niezwykle uważni, jeżeli chcemy wygrać z Motorem. Może nasza przewaga nie byłazbyt wyraźna, ale robiliśmy to, co do nas należało. Najważniejsze, że wreszcie wychodzimy ze strefy spadkowej, co pozwoli na swobodniejszą grę w kolejnych meczach.
Karpaty Krosno – Motor Lublin 1:0 (1:0)
Bramka: Szkatuła (37-z karnego)
Karpaty: Stępień – Dąbek, Pawlak, Kantor (90 Jarząb), Szkatuła, Skiba, Groborz, Paszek (70 Krupa), Buszta (89 Siepierski), Mordec, Gabrych (60 Cempa).
Motor: Żukowski – Kowalczyk, Gieraga, Tadrowski, Dykij (53 Michota), Stachyra, Szysz (53 Kato), Kaczmarek, Tymosiak, Piekarski, Szpak (68 Zaniewski).
Żółte kartki: Dąbek, Paszek, Pawlak – Stachyra, Gieraga, Tadrowski.
Sędziował: Konrad Kolak (Nowy Sącz). Widzów: 500.