Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
ROZMOWA Z Wiesławem Kołodziejem, trenerem piłkarzy Avii Świdnik
• Ochłonął pan już po ostatniej porażce ze Spartakusem Szarowola?
- Trochę na pewno, ale nadal żałujemy tego meczu, bo na porażkę absolutnie na zasłużyliśmy. Zagraliśmy niezłe zawody, ale wiadomo że liczą się zdobyte gole, a tych więcej było po stronie Spartakusa.
• Jakie były przyczyny przegranej Avii?
- Drużyna z Szarowoli niczym specjalnym nas nie zaskoczyła, ale to jest właśnie nasz problem. Bo ciężko radzimy sobie, zwłaszcza z drużynami z dolnych rejonów tabeli, które podchodzą do każdego meczu bardzo ambitnie i które zostawiają na boisku sporo zdrowia. Tak było w niedzielę. Dodatkowo po pierwszej połowie, kiedy przegrywaliśmy 0:2, Spartakus nastawił się na kontry i stwarzanie sytuacji przychodziło nam z wielkim trudem.
• Chciałby pan, żeby ta runda już się skończyła?
- Przydałby się nam już psychiczny odpoczynek. Mamy za sobą czternaście kolejek, a w żadnej z nich nie mieliśmy spotkania, gdzie nie było nerwowo. Zawsze albo musieliśmy walczyć do ostatniego gwizdka o gola albo bronić skromnego prowadzenia.
• Po zwycięstwie w Rzeszowie wydawało się, że złapaliście wiatr w żagle, a tymczasem stało się zupełnie odwrotnie. W dwóch meczach z niżej notowanymi ekipami wywalczyliście tylko jedno \"oczko”...
- Rzeczywiście po wygranej ze Stalą patrzyliśmy na kolejne mecze z optymizmem. Niestety, szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Na pewno tracimy za dużo goli, bo uzbierało się ich już 20. Co więcej, sporo z nich to "frajerskie” bramki. Nam z kolei nikt nie daje prezentów, ale mam nadzieję, że może chociaż w ostatniej jesiennej kolejce, w meczu z Orlętami Spomlek, dopisze nam szczęście. Musimy zrobić wszystko, żeby pozytywnie zakończyć tą rundę i zrehabilitować się za ostatnie wyniki.
• Wojciech Białek odkupił już chyba wszystkie swoje winy? W ostatnich meczach tylko on trafia do siatki.
- Na pewno tak. Ale nie możemy liczyć tylko na Wojtka. Musimy mieć kogoś, kto także będzie w stanie regularnie trafiać do siatki rywali. Za wcześnie jeszcze na konkrety, ale na pewno rozglądamy się już za wzmocnieniami.
• Zanosi się na duże zmiany w zimie?
- Na razie mogę jedynie powiedzieć, że zmiany na pewno będą. Szukamy bramkarza, ale ciężko znaleźć kogoś na rynku lubelskim, zobaczymy, co uda się załatwić.
