ROZMOWA Z Dominikiem Derwiszem, trenerem koszykarzy Wikany-Startu Lublin
- Bardzo pozytywnie, chociaż pozostał mały niedosyt spowodowany półfinałową porażką z WKK Wrocław. Przed sezonem chcieliśmy być w pierwszej czwórce pierwszoligowych rozgrywek i udało się nam to osiągnąć. Dodatkowo, klub zrobił olbrzymi postęp w każdej kategorii. Widać, że akcje promocyjne przyniosły skutek, bo halę MOSiR wypełniała bardzo duża liczba kibiców. Na koniec sezonu dostaliśmy zaproszenie do gry w Tauron Basket Lidze. Uważam, że w ten sposób została doceniona nasza wieloletnia praca. Jesteśmy w Polsce odbierani bardzo pozytywnie i wierzę, że to w najbliższych latach nie zmieni się.
• Czy Wikana-Start będzie miała nowego trenera?
- Mam umowę do końca czerwca, ale nigdzie się nie wybieram. Jestem w tym klubie od wielu lat i cieszę się, że wspólnie z działaczami udało się doprowadzić Wikanę-Start do wysokiego poziomu. Wiele osób kwestionowało naszą drogę, zwłaszcza wtedy, kiedy było nam bardzo ciężko. My jednak nikogo nie chcieliśmy oszukiwać i chyba udowodniliśmy, że warto było nam zaufać. Teraz czeka nas wiele działań. Tauron Basket Liga to nie pierwsza liga i tu trzeba ściśle przestrzegać wielu terminów.
• Co ma pan w kalendarzu na najbliższe dni?
- Spotkania z naszymi sponsorami. Wiadomo, że gra w ekstraklasie to dużo większe koszty. Będziemy rozmawiać między innymi z Wikaną. Być może nasz sponsor tytularny może zaangażować się w nieco większym stopniu. Liczymy również na duże wsparcie miasta, zwłaszcza przy okazji rozmów z kolejnymi firmami. Autorytet władz Lublina z pewnością będzie bardzo przydatny.
• Jak będzie wyglądał skład Wikany-Startu?
- Ze wszystkimi zawodnikami jeszcze nie rozmawialiśmy, chcemy jednak zostawić trzon drużyny. Nie wiemy jeszcze co stanie się ze starszymi wiekowo koszykarzami, muszą zadecydować czy są w stanie znieść obciążenia Tauron Basket Ligi. Trzeba sprowadzić kilku graczy zagranicznych. Nie chcemy jednak zatrudniać armii obcokrajowców. Wydaje się, że wystarczy czterech koszykarzy, którzy będą potrafili się wkomponować w zespół. Naszą siłą w tym sezonie była atmosfera i chcemy, aby tak pozostało.
• Ile jest prawdy w plotce mówiącej o tym, że może do was dołączyć Michał Ignerski?
- Dużo, ale jak będziemy mieli na koncie jedno zero więcej (śmiech - red.). Były luźne rozmowy z Michałem, wtedy kiedy przez kilka dni trenował z nami. Ignerski obecnie gra w Rosji i pewnie zarabia tam spore pieniądze. Myślę, że żaden klub z Tauron Basket Ligi nie jest w stanie przebić oferty rosyjskich klubów.