Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin w niedzielę o godz. 17 zmierzy się na wyjeździe z KS JAS-FBG Zagłębiem Sosnowiec.
Zeszłotygodniowa porażka z Energą Toruń sprawiła, że Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin ma już tylko iluzoryczne szanse na zajęcie szóstego miejsca w sezonie zasadniczym. Żeby tak się stało lublinianki muszą wygrać mecze, które im pozostały i liczyć na cud, czyli dwie porażki Artego Bydgoszcz bądź CCC Polkowice. To mało prawdopodobny scenariusz, bo obie ekipy grają z niżej notowanymi przeciwnikami. Tak czy inaczej, Pszczółki potrzebują zwycięstw.
Zespół prowadzony przez Krzysztofa Szewczyka wydaje się mieć za sobą już dołek formy. W minionym tygodniu wysoko pokonał Widzew, a później uległ Enerdze, ale nawet w tym przegranym spotkaniu widać było przebłyski dobrej gry. Akademiczki przede wszystkim poprawiły się w ataku, rzucając 68 punktów na przyzwoitej, 40-procentowej skuteczności z gry.
– Jak na nas to było takie ofensywne spotkanie. Nas w tym spotkaniu zawiodła defensywa tak naprawdę. Straciliśmy prawie o 18 punktów więcej niż zazwyczaj. To zdecydowało, takie szczegóły. Nic, walczymy dalej, zbieramy zwycięstwa i czekamy co się wydarzy w innych spotkaniach, bo już w tej chwili nie tylko od naszych zwycięstw, ale też od innych wyników zależy, na którym miejscu skończymy – powiedział trener Szewczyk.
– Wszystko jest przed nami, nie ma co załamywać głów i na pewno trzeba wyciągnąć wnioski – dodała Dominika Owczarzak.
W niedzielę lublinianki spróbują pokonać Zagłębie Sosnowiec, które nie gra już o nic, bo straciła szansę na ósme miejsce i awans do play-off, a jednocześnie ma odpowiednio wysoką przewagę nad strefą spadkową, żeby już teraz być spokojnym o utrzymanie.
Klub z województwa śląskiego ma jedną z najsłabszych defensyw w lidze (więcej punktów straciły tylko koszykarki Ostrovii i Widzewa), ale już w ofensywie spisuje się lepiej niż choćby Pszczółka. Główne armaty to zagraniczne koszykarki: Amanda Frost (średnio 16,5 pkt na mecz) oraz Naketia Swanier (14,5 pkt i 6,2 asysty).
Siła ognia została jednak mocno zmniejszona po odejściu Nicole Michael (13 pkt, 8,6 zbiórki) do Energi Toruń. Mariah King, która przyszła w jej miejsce, notuje już nieco gorsze statystyki – 9,9 pkt i 7,9 zbiórki.
W Zagłębiu występują także dwie koszykarki w przeszłości związane z Pszczółką, ale zarówno Paulina Antczak, jak i Kinga Piędel nie ogrywają kluczowych ról.