W niedzielę o godz. 17 Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin zmierzy się na wyjeździe z PGE MKK Siedlce
Oba zespoły znają się doskonale. Kilka lat temu rywalizowały ze sobą w pierwszej lidze, teraz walczą o punkty w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ze względu na bliską odległość pomiędzy miastami, często dochodzi pomiędzy nimi do wymiany zawodniczek. Obecnie w Pszczółce jest jedna koszykarka z przeszłością w MKK – Marta Witkowska. Natomiast kapitan ekipy z Siedlec jest rodowita lublinianka Katarzyna Trzeciak. Niedzielny mecz będzie dla niej wyjątkowy. Po raz 50 wybiegnie na parkiet w koszulce PGE MKK.
Trzeciak jest jednym z najmocniejszych punktów zespołu, który oparty jest na krajowych zawodniczkach. Jedynymi obcokrajowcami w ekipie są cztery Ukrainki, z których jednak tylko Oksana Mołłova jest jedną z liderek. Jej rodaczki nie odgrywają w drużynie tak istotnych ról, jak początkowo planowano.
Siedlczanki świetnie zaczęły sezon, ogrywając sensacyjnie Wisłę Can-Pack Kraków przed własną publicznością 62:58. Następnie pokonały też Widzew, ale później przytrafiła im się seria pięciu porażek z rzędu. Szczególnie bolesna była ta ostatnia, 64:85 z Eneą AZS Poznań, która dotychczas przegrywała wszystkie spotkania.
Pszczółki także ostatnio nie błyszczą jednak formą. Z trzech ostatnich spotkań wszystkie przegrały, będąc dość zdecydowanie słabsze od Artego Bydgoszcz i Wisły Can-Pack Kraków, a wcześniej ulegając niżej notowanemu Zagłębiu Sosnowiec. Ich dyspozycja będzie sporą niewiadomą, bo ostatni mecz rozegrały 4 listopada. Później, po przerwie na reprezentację, miały zmierzyć się ze Ślęzą Wrocław, ale to spotkanie zostało przełożone.
– Solidnie przepracowaliśmy ten czas, starając się jak najlepiej zgrać i poprawić te elementy, które wcześniej nie funkcjonowały najlepiej. Mam nadzieję, że efekty będą widoczne już w niedzielę. Szykujemy się na ciężką walkę, musimy zostawić zdrowie na parkiecie, żeby przerwać tę złą passę – powiedział Wojciech Szawarski, szkoleniowiec Pszczółki.
Akademiczki będą zdecydowanymi faworytkami. Tym bardziej, że do składu wraca po kontuzji Uju Ugoka, której zabrakło w ostatnim meczu z Wisłą. Z Nigeryjską środkową pod koszem Pszczółki będą zdecydowanie mocniejsze.