Polski Cukier Start Lublin przegrał po raz drugi z rzędu. W piątkowy wieczór lepszy od podopiecznych Wojciecha Kamińskiego okazał się beniaminek z Wałbrzycha
Ta porażka to spore rozczarowanie, bo wydawało się, że to gospodarze są faworytem rywalizacji w hali Globus. W ich grze było jednak sporo apatii, a najbardziej raziły przegrane pojedynki 1x1 w defensywie.
W pierwszej kwarcie rywalizacja była bardzo wyrównana. Start był bardzo dobrze dysponowany w rzutach trzypunktowych, w których brylował Courtney Ramey. Nieźle wyglądało też rozgrywanie autów zza linii końcowej.
Po 7 min lublinianie prowadzili 23:15. Końcówka tej odsłony była już na korzyść przyjezdnych, którzy na początku drugiej kwarty wyszli na prowadzenie. Start kompletnie nie potrafił sobie poradzić z Dariuszem Wyką. Doświadczony podkoszowy był najlepszym zawodnikiem Górnika, a rywalizację skończył z 15 pkt na koncie.
W drugiej połowie trener Wojciech Kamiński próbował różnych sztuczek w defensywie. Momentami obiecująco wyglądała obrona strefowa, ale rywale w końcu znaleźli sposób również na ten sposób defensywy stosowanej przez Start. W końcówce gospodarze w końcu zbliżyli się do wałbrzyszan na dystans zaledwie dwóch punktów. Wtedy jednak o sobie przypomniał Ikeon Smith. Jego dwie akcje ostatecznie zakończyły emocje w tym spotkaniu i zmusiły lublinian do pogodzenia się z porażką.
Oczywiście, na bicie na alarm jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, ale kibiców musi martwić fakt dwóch kolejnych domowych porażek. Dużym problemem jest także uraz stopy CJ Williamsa, który wyeliminuje go z gry być może nawet na miesiąc.
Polski Cukier Start Lublin – Górnik Zamek Książ Wałbrzych 84:93 (31:26, 16:26, 25:25, 12:16)
Start: Ramey 14 (2x3), Lecomte 13 (1x3), De Lattibeaudiere 11, J. Karolak 11 (2x3), Szymański 2 oraz Drame 23 (2x3), Put 10, Krasuski 0, B. Pelczar 0,
Górnik: Wyka 15, Gotcher 15 (3x3), Gilbert 12, Kulka 9 (2x3), Bojanowski 5 (1x3) oraz Marchewka 13 (3x3), Smith 12 (1x3), Patton 6, Berzins 6, Wiśniewski 0,
Sędziowali: Maliszewski, Mordal i Pacek. Widzów: 963.