Rozmowa z Jackiem Jareckim, nowym koszykarzem TBV Startu Lublin
- Trudno było zdecydować się na przyjście do Lublina?
– Oferty z TBV Startu dostawałem już od dwóch sezonów i chyba po prostu nie mogłem już odmówić miejscowym działaczom. Dużą rolę odegrała moja rodzina, która chciała, żebym wreszcie był bliżej domu. Bardzo cieszę się, że nasze drogi w końcu się spotkały, bo Lublin w Energa Basket Lidze ma dobrą renomę. Piękne miasto, świetna hala i znakomici kibice, więc wybór nie był zbyt ciężki.
- Urodził się pan w Nisku, a koszykówki uczył się w Stalowej Woli. To rzeczywiście dość blisko Lublina…
– W Nisku tylko się urodziłem, ale całe życie spędziłem w Stalowej Woli. W kategoriach młodzieżowych często pojawiałem się w Lublinie przy okazji spotkań Stali Stalowa Wola. Później przyjeżdżałem tu z innymi ekipami, z którymi grałem w kategoriach seniorskich. Zawsze lubiłem grać przeciwko ekipie z Lublina. W hali Globus panuje świetna atmosfera, a miasto żyje koszykówką
- Bardzo szybko zdecydował się pan na podpisanie umowy z TBV Startem. Czy wpływ na to miał fakt, że zmieniły się przepisy dotyczące obcokrajowców?
– Nie. Chociaż wiem, że w środowisku koszykarskim panuje takie przekonanie, że w nowych warunkach warto spieszyć się z podpisywaniem nowych umów. Ja po prostu żałowałem, że w poprzednich latach nie dogadałem się z TBV Startem. Bardzo ucieszyłem się, kiedy działacze z Lublina znowu się do mnie odezwali.
- Dlaczego wcześniej nie udawało się porozumieć z Lublinem?
– Różne były powody. Do Turowa Zgorzelec poszedłem, bo wydawało mi się, że to wielki klub. Okazało się, że to był zły wybór. Nie jestem jednak człowiekiem, który rozpamiętuje przeszłość, dlatego staram się niczego nie żałować. Teraz jestem w Lublinie i tylko to się liczy.
- Miał pan okazję wcześniej współpracować z trenerem Davidem Dedkiem?
– Nie, ale znamy się dosyć dobrze z trenerem Davidem Dedkiem. Wiem, jak się u niego pracuje i czego oczekuje ode mnie.
- Dobrze odnajduje się pan w szybkiej koszykówce, którą preferuje szkoleniowiec TBV Startu?
– Tak, to jest koszykówka, którą bardzo lubię. Mocna obrona i szybki kontratak to elementy, które zdecydowanie mi odpowiadają.
- Jakie oczekiwania ma pan przed nadchodzącym sezonem?
– Na razie chcę poznać zespół i trenera. Za miesiąc będę w stanie powiedzieć trochę więcej. Na pewno kibicom chcę pokazać olbrzymie zaangażowanie w grę. Jestem znany z gry w obronie oraz zaciętości.