Polski Cukier Start Lublin rozegrał fantastyczny mecz w Zielonej Górze. Chociaż ostatecznie przegrał po dogrywce, to podopieczni Artura Gronka pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie
Przedświąteczny wyjazd na drugi koniec Polski Polski Cukier Start Lublin zakończył z zaledwie jednym zwycięstwem. Suche wyniki nie do końca oddają obrazu gry „czerwono-czarnych”. Pierwszy mecz z tego tryptyku, poniedziałkowa rywalizacja z Grupą Sierleccy Czarni Słupsk w ramach Energa Basket Ligi, był zdecydowanie najgorszym występem Startu od dłuższego czasu. Niezłe nieco ponad dwie kwarty i fatalna końcówka sprawiły, że lublinianie ten mecz przegrali 60:82.
Podłe nastroje po tym spotkaniu lublinianie poprawili sobie jednak w rozgrywkach ENBL. Chociaż są to czysto prestiżowe zmagania, to jednak możliwość rywalizacji z przeciwnikami z całej Europy jest dla polskich zespołów ciekawym doświadczeniem. W środę podopieczni Artura Gronka zmierzyli się z kosowskim KB Sigal Prisztina. Ta drużyna dzień wcześniej sensacyjnie pokonała Eneę Zastal BC Zielona Góra. W starciu z „czerwono-czarnymi” koszykarze z Kosowa byli jednak bez szans i przegrali 69:89.
Dokończeniem przedświątecznych zmagań Startu była czwartkowa rywalizacja z Enea Zastal BC Zielona Góra. Mecz był bardzo wyrównany, a do jego rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Co więcej, „czerwono-czarni” mogli rozstrzygnąć ten mecz w regulaminowym czasie gry, ale zmarnowali kilka ostatnich akcji. Wydawało się, że w dogrywce uda im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zaczęli ten fragment od trójki Mateusza Dziemby i celnego rzutu Troya Barniesa. Później jednak stracili 11 kolejnych punktów i przegrali 88:94.
W Starcie znakomite zawody rozegrał Barnies. Amerykanin do Lublina przybył zaledwie kilkanaście dni temu, ale z każdym meczem pokazuje się z coraz lepszej strony. W czwartej zdobył aż 27 pkt. Warto podkreślić, że na ten dorobek składa się aż 7 celnych rzutów za trzy punkty. Cieszy również fakt, że wreszcie dobre spotkanie rozegrał Mateusz Dziemba. Kapitan Startu w Energa Basket Lidze prezentuje formę daleką od tego, do czego przyzwyczaił kibiców w ostatnich latach. W czwartkowym meczu ENBL zdobył jednak 17 pkt i nawiązał do najlepszych lat w Starcie, kiedy nawet ocierał się o reprezentację Polski. W Zastalu wyróżnił się natomiast Aleksandar Zecević, który zdobył 22 pkt.
Można tylko smucić się faktem, że Start w rozgrywkach Energa Basket Ligi gra znacznie gorzej. Na krajowym podwórku obecnie zajmuje dopiero 14 miejsce i musi mocno obawiać się o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej na kolejny sezon.
Najbliższy mecz podopieczni Artura Gronka rozegrają w czwartek. Ich rywalem będzie MKS Dąbrowa Górnicza, a mecz odbędzie się na południu Polski. W ENBL najbliższy przeciwnik to Siaulai. Konfrontacja z Litwinami zaplanowana jest na 11 stycznia w hali Globus.
Polski Cukier Start Lublin – Enea Zastal BC Zielona Góra 88:94 d (23:22, 22:22, 22:24, 16:15, d 5:11)
Start: Barnies 27 (7x3), Dziemba 17 (4x3), Melvin 13 (1x3), Klavs 12, Smith 11 (1x3) oraz Młynarski 4 (1x3), Szymański 2, Dorsey-Walker 2, B. Pelczar 0.
Zastal: Zecevic 22 (2x3), Kutlesic 20 (1x3), Hadzibegovic 16, Alford 13 (2x3), Żołnierewicz 9 oraz Brewton 9 (1x3), S. Wójcik 5, Trubacz 0.
Widzów: 1000.
Pozostałe wyniki: BC Kalev/Cramo – TalTech/OPTIBET 105:69.
- Zastal 4 6 -14
- Start 3 5 +29
- Kalev 3 5 +42
- Sigal 4 5 -40
- Budivelnyk 2 4 +34
- TalTech 2 2 -51
- Siaulai 0 0 0
4 stycznia: Budivelnyk – TalTech * Siaulai – Kalev. 11 stycznia: Start – Siaulai (godz. 19, hala Globus)