TBV Start efektownie wrócił do domu. Drużyna z Lublina po trzech wyjazdach z rzędu wreszcie zagrała przed własną publicznością. I to jak zagrała! Podopieczni trenera Davida Dedka rozbili w piątkowy wieczór GTK Gliwice 90:65. To trzecia wygrana w tym sezonie i trzecia w hali Globus.
Mówi się, że obrona wygrywa mistrzostwa, a atak mecze. I chyba koszykarze obu ekip za bardzo wzięli sobie te słowa do serca. W pierwszej kwarcie trwała wymiana ciosów, a defensywa praktycznie nie istniała. Gości w grze trzymały jednak przede wszystkim zbiórki na atakowanej tablicy, bo co i rusz zabierali miejscowym piłki sprzed nosa. Po trójce Michaela Gospodarka zrobiło się 19:13 dla czerwono-czarnych, ale końcówka należała do przyjezdnych, którzy zmniejszyli stratę tylko do „oczka” (19:18).
W drugiej odsłonie bardzo dobrze spisywał się Wojciech Czerlonko, który świetnie radził sobie w ataku. Swoje robił też Darryl Reynolds, który zaliczył trzy efektowne wsady, a do tego potrafił powalczyć na tablicach. TBV Start świetnie dzielił się piłką w ataku i wyprowadzał błyskawiczne kontry. Kiedy za trzy trafi James Washington było już 47:33, ale po chwili tym samym odpowiedział Robert Skibniewski i na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 47:36. GTK po 20 minutach miało na koncie aż 10 zbiórek w ataku.
Po zmianie stron lublinianie nadal świetnie radzili sobie w ataku i systematycznie powiększali przewagę. W obronie też się poprawili. I na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo. Po kapitalnej asyście na obwód Washingtona było już 60:43. Za chwilę dwa punkty dołożył też Chavaugh Lewis i przewaga gospodarzy wzrosła do 19 punktów. Kolejny wsad Romana Szymańskiego spowodował, że drużyna Dawida Dedka prowadziła już 66:45. W tym momencie miejscowi mieli skuteczność rzutów z gry na poziomie... 70 procent (29 z 40). Najgorzej rzucali z linii rzutów wolnych (3/10). Przed finałową częścią gry tablica wyników wskazywała rezultat 68:50.
Ostatnie 10 minut to już tylko formalność. Przewaga TBV Startu momentami sięgała nawet 26 „oczek”. Ostatecznie skończyło się wynikiem 90:65. W końcówce na parkiecie pojawili się już nawet Bartłomiej Pelczar i Wojciech Matysek.
W następny piątek czerwono-czarni zagrają w Toruniu z tamtejszym Polskim Cukrem.
TBV Start Lublin – GTK Gliwice 90:65 (19:18, 28:20, 21:14, 22:15)
TBV Start: Lewis 16, Washington 15 (3x3, 11 asyst), Mirković 11 (2x3), Szymański 11, Dziemba 5 (1x3) oraz Czerlonko 9 (1x3), Reynolds 8 (8 zbiórek), Dutkiewicz 6, Gospodarek 6 (2x3), Ciechociński 3, Matysek 0, Pelczar 0.
GTK: Williams 16 (3x3), Radwański 11 (1x3), Morgan 8, Skibniewski 5 (1x3), Zmarlak 4 oraz Ratajczak 6, Salamonik 5 (1x3), Pieloch 3 (1x3), Hooker 4, Piechowicz 1, Jędrzejewski 0.
Widzów: 2050.