Start Lublin przegrał z pogrążonym w kryzysie Śląskiem Wrocław 77:87. Do przerwy goście przegrywali już 12 punktami, ale jeszcze powalczyli, zwłaszcza w trzeciej kwarcie.
Czerwono-czarni jechali do województwa dolnośląskiego z zamiarem wykorzystania olbrzymich problemów gospodarzy. Wrocławianie w tym sezonie mocno rozczarowują, a posada trenera Miodraga Rajkovicia jest mocno zagrożona.
Działacze Śląska jednak robią wszystko, aby w klubie nastały wreszcie lepsze czasy. Dlatego zakontraktowali Adama Waczyńskiego. Ten zawodnik po 10 latach wrócił do rodzimych rozgrywek. W czasie swojej gry na obczyźnie był zawodnikiem hiszpańskich drużyn – Rio Natura Monbus Obradoiro, Unicaji Malaga, Casademontu Saragossa czy Baxi Manresy. Był też uczestnikiem pamiętnych mistrzostw świata w 2019 r., gdzie Biało-Czerwoni zajęli ósme miejsce.
Po grze Waczyńskiego widać było jeszcze brak zrozumienia z nowymi kolegami. Niestety, lublinianie nie potrafili do końca tego wykorzystać. Pierwsza połowa należała do wrocławian, którzy po 20 min prowadzili 44:32. Druga połowa jednak wlała optymizm w serca kibiców Startu, bo lublinianie rozpoczęli odrabianie strat.
Przed ostatnia kwartą różnica między obiema ekipami wynosiła zaledwie sześć punktów. Nadzieja jednak równie szybko umarła, jak się pojawiła. Wystarczyło kilka akcji, aby Śląsk znowu odzyskał kontrolę nad spotkaniem, co sprawiło, że końcówka meczu była już pozbawiona emocji.
Za sobotni mecz w lubelskim zespole warto pochwalić Emmanuela Lecomte‘a. Belg zdobył aż 30 pkt, co jest chyba pozytywnym efektem otrzymanego powołania do reprezentacji.
- Możliwość gry w reprezentacji Belgii to dla mnie zawsze ogromny przywilej i powód do dumy. Niezależnie od tego, czy chodziło o kadry młodzieżowe, czy zespół seniorski. Mam nadzieję, że będę mógł w nim grać jak najdłużej. Niestety nie zakwalifikowaliśmy się na Igrzyska Olimpijskie, ale latem odbyło się zgrupowanie, w którym wziąłem udział. Selekcjoner chciał podtrzymać chemię w zespole i wspólnie potrenować, rozpoczynając przygotowania do eliminacji mistrzostw Europy. Turniej odbędzie się w przyszłym roku w Polsce i bardzo chcielibyśmy na nim wystąpić – powiedział Emmanuel Lecomte.13 pkt dołożył Ousmane Drame. Lubelski center już tradycyjnie zaliczył bardzo dobry występ, który okrasił jeszcze czterema przechwytami.
WKS Śląsk Wrocław – Start Lublin 87:77 (19:17, 25:15, 18:24, 25:21)
Śląsk: Nunez 16 (3x3), Bogucki 9, Ponitka 9, Gołębiowski 4, Blackshear 2 oraz Senglin 17 (3x3), Penava 15 (1x3), Kulikowski 11 (2x3), Waczyński 2, Lynch 2.
Start: Lecomte 30 (1x3), J. Karolak 17 (2x3), Ramey 9 (1x3), De Lattibeaudiere 8, Szymański 0 oraz Drame 13 (2x3). B. Pelczar 0, Kępka 0, Put 0.
Sędziowali: Pastusiak, Kucharski i Konopacki. Widzów: ok. 1000.