W sobotę i niedzielę o godz. 18 Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin w pierwszej rundzie play-off zmierzy się z Wisłą Can-Pack Kraków. Rywalizacja trwa do trzech zwycięstw
Gdy jasne stało się, że lubelski zespół zagra w play-off, w ekipie Pszczółek wszyscy mieli tylko jedno marzenie: uniknąć potęg, czyli Wisły Can-Pack Kraków i Ślęzy Wrocław. Nie udało się, bo akademiczki zakończyły sezon zasadniczy na siódmej pozycji. Teraz będą musiały zmierzyć się z teoretycznie najgroźniejszym przeciwnikiem, czyli broniącą mistrzowskiego tytułu Białą Gwiazdą.
Z dwojga złego, może jednak lepiej, że lublinianki trafiły właśnie na krakowianki. Wisła, która wyłącznie na własne życzenie nie wygrała fazy zasadniczej, to jednak zespół, który leży Pszczółce bardziej niż Ślęza. Obie ekipy grały ze sobą w tym sezonie dwukrotnie. W październiku akademiczki sprawiły sensację, triumfując po niezwykle emocjonującym spotkaniu w Grodzie Kraka 68:67. Wisła wzięła rewanż w grudniu, wygrywając w Lublinie 51:46.
– Szykują nam się bardzo interesujące play-offy, z sezonu na sezon są one bardziej wyrównane. Musimy z respektem podejść do każdego naszego przeciwnika grając twardo w każdym spotkaniu. Jeśli chcemy awansować do kolejnej rundy to kluczem do dokonania tego będzie gra w obronie. Lublin gra bardzo zespołowo, grają bardzo dobrze w defensywie, a więc na pewno nie będą to łatwe spotkania – ocenił na oficjalnej stronie swojego klubu trener Wisły Jose Ignacio Hernandez.
Jeszcze niedawno prowadzony przez niego zespół zaangażowany był także w rozgrywki w europejskich pucharach. Niestety, w minionym tygodniu odpadł w ćwierćfinale EuroCup z tureckim Hatay Buyuksehir Belediyesi i teraz może skupić się już wyłącznie na lidze. Dla Pszczółek to z pewnością nie jest sprzyjająca okoliczność.
Zdecydowanymi faworytkami rywalizacji będą krakowianki. Wisła ma tak wyrównany skład, że ciężko wyróżnić pojedyncze zawodniczki. Największą gwiazdą klubu jest jednak z pewnością Ewelina Kobryn, która w tym sezonie wróciła do Polski i rządzi na deskach. W każdym z 20 spotkań, w których zagrała, wychodziła w podstawowym składzie, notując średnie statystyki na poziomie 13,4 pkt, 8,4 zbiórki i 3,5 asysty przy skuteczności z gry 50,5 procent. Oprócz niej ważne role odgrywają zagraniczne koszykarki. W sezonie zasadniczym najskuteczniejsza była Meighan Simmons, która zdobywała 15,7 pkt na mecz. Amerykanka jest groźna szczególnie z dystansu. Trafia średnio trzy rzuty za „trzy”. Dużym wsparciem jest dla niej także Hind Ben Andelkader, rzucająca z dystansu ze skutecznością 43,8 procenta i notująca co mecz 13 „oczek”.
Jeżeli Pszczółki zagrają jednak na swoim najwyższym poziomie, nie muszą bać się nikogo, nawet mistrzyń Polski. Tym bardziej, że trener Krzysztof Szewczyk będzie miał do dyspozycji cały skład. Żadna zawodniczka nie narzeka na urazy, wszystkie trenują na pełnych obrotach.
Sobota, godz. 18: 1KS Ślęza Wrocław – Basket 90 Gdynia * Wisła Can-Pack Kraków – Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin * Energa Toruń – Artego Bydgoszcz * InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. – CCC Polkowice.
Niedziela, godz. 18: Ślęza – Basket * Wisła – Pszczółka Energa Toruń – Artego Bydgoszcz * InvestInTheWest – CCC.
Poniedziałek, godz. 18: Energia – Artego.