LUK Politechnika zmierzy się z BBTS Bielsko-Biała. Początek sobotniego meczu w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich o godzinie 18
Beniaminek nie miał zbyt wiele czasu na świąteczny odpoczynek. Dwa tygodnie temu kibice w Lublinie mogli emocjonować się meczem na szczycie Krispol 1. Ligi. Przeciwnikiem podopiecznych trenera Macieja Kołodziejczyka był niepokonany lider Stal Nysa. Prowadzona przez byłego reprezentanta Polski drużyna gości doznała w Lublinie pierwszej porażki w sezonie 2:3. – Historyczna wygrana nad liderem z pewnością na długo pozostanie w naszych głowach – mówił po tamtym meczu lubelski szkoleniowiec.
Na początek rywalizacji w nowym roku do Lublina przyjedzie aktualnie trzecia drużyna rozgrywek. Z BBTS Bielsko-Biała LUK Politechnika mierzyła się już dwukrotnie w obecnym sezonie. W pierwszej rundzie lublinianie wygrali na terenie przeciwnika 3:1. Natomiast w trzeciej rundzie Pucharu Polski ulegli rywalom w hali MOSiR 0:3. – Przyjeżdża do nas bardzo solidna ekipa, która zajmowanym miejscem w tabeli potwierdza swoje duże możliwości – mówi trener Kołodziejczyk.
W klubie z Bielsko-Białej doszło w obecnych rozgrywkach do zmiany na trenerskiej ławce. Braci Pawła i Wojciecha Gradowskich zastąpił Holender Harry Brokking. Szkoleniowiec prowadził zespół już od spotkania z SMS PZPS I Spała. Pod okiem nowego opiekuna BBTS zaczął piąć się w górę tabeli. Zespół wygrał osiem spotkań przegrywając tylko raz – 0:3 na wyjeździe z odradzającym się z formą KPS Siedlce.
Kadra sobotniego rywala LUK Politechniki to gracze z przeszłością w PlusLidze. Na przyjęciu jest Sergii Kapelus, na ataku Oleg Krikun, który przyszedł do BBTS z Yugry Samotłor Niżniewartowsk. Za rozegranie odpowiada doświadczony Jarosław Macionczyk, a na środku bloku jest najlepszy blokujący ubiegłego sezonu Adrian Hunek.
– Mecze rozgrywane zaraz po świąteczno-noworocznej przerwie są wielką niewiadomą. Z racji świąt i wolnego zawodnikom wypada kilka jednostek treningowych i czasami trudno jest ponownie wejść w rytm meczowy. Solidnie przepracowaliśmy minione dwa tygodnie. Jesteśmy żądni zwycięstwa choć będzie o nie bardzo trudno. Gramy jednak u siebie, liczymy na wparcie naszych kibiców – zapowiada lubelski szkoleniowiec.