W meczu na szczycie LUK Politechnika Lublin pokonała lidera Stal Nysę 3:2. Była to pierwsza przegrana gości w sezonie.
Przed spotkaniem szkoleniowiec lublinian Maciej Kołodziejczyk zapowiadał, że woli walki i ambicji jego drużynie nie zabraknie. – Wyjdziemy na boisko i będziemy walczyć. Chcemy pokazać charakter i być pierwszym zespołem, który w tym sezonie pokonał Stal – mówił opiekun LUK Politechniki.
Słowa trenera nie zostały rzucone na wiatr. Starcie lidera z lubelskim wiceliderem było szlagierem ostatniej kolejki w kończącym się roku. Hala MOSiR przy al. Zygmuntowskich wypełniła się prawie w komplecie. – Na trybunach zasiadło 730 kibiców – mówi zadowolony Maciej Krzaczek, wiceprezes lubelskiego klubu. – To nasz nowy rekord. Myślę, że kolejne mecze też cieszyć się będą dużym zainteresowaniem sympatyków siatkówki w mieście i regionie.
Faworytem byli goście prowadzeni przez Krzysztofa Stelmacha. Olimpijczyk z Atlanty przywiózł do Lublina komplet 14 siatkarzy. Gospodarze mieli poważne kłopoty kadrowe. Kontuzjowany był przyjmujący Sławomir Stolc, z powodu kłopotów z kolanem wypadł ze składu libero Rafał Cabaj. Zastąpił go, trzeba przyznać z dobrym skutkiem, Szymon Pałka.
Od pierwszego gwizdka mecz był bardzo wyrównany. Zespoły grały punkt za punkt. Dopiero pod koniec pierwszej partii skromną przewagę zyskali przyjezdni wygrywając ostatecznie 25:21.
To co wydarzyło się w drugiej partii zaskoczyło wszystkich, a najbardziej zespół gości. Siatkarze LUK Politechniki wręcz zmietli Stal z parkietu. Kluczem okazała się zagrywka z którą rywale nie mogli sobie poradzić. Dość powiedzieć, że gospodarze prowadzili już 10:1. Ostatecznie Paweł Rusin i spółka rozbili lidera 25:12.
Wydawało się, że w kolejnej odsłonie znowu lublinianie będą górą. Tymczasem pogoń za uciekającym rywalem nie udała się. Najbliżej miejscowi byli po ataku ze środka Romana Oronia (14:15) ale nie udało się przełamać przeciwnika.
Przegrywając 1:2 w setach podopieczni trenera Kołodziejczyka postawili wszystko na jedną kartę w czwartej partii. Mocnym serwisem raził Paweł Rusin, atakami Damian Wierzbicki, Oroń, Radosław Sterna i Szymon Seliga. Ostatniego przy wyniku 17:15 dla Lublina podczas zagrywki złapały skurcze i musiał opuścić plac gry. LUK Politechnika zwyciężyła 25:21.
Niesamowite emocje kibice przeżywali w tie-breaku. Partię pod kontrolą mieli siatkarze lubelskiego beniaminka, którzy prowadzili 5:4, 7:6, 11:9, 13:10, 14:11. Stal to jednak bardzo dojrzały siatkarsko i doświadczony zespół, który przy zagrywce Łukasza Kaczorowskiego doprowadził do stanu 14:14. Gospodarze potrzebowali czterech meczboli na skończenie spotkania. Ostatecznie wygrali piątą partię 19:17 i cały mecz 3:2.
MVP spotkania wybrany został przyjmujący LUK Politechniki Paweł Rusin. Spotkanie trwało dwie godziny i 17 minut.
LUK Politechnika Lublin – Stal Nysa 3:2 (21:25, 25:12, 18:25, 25:21, 19:17)
LUK Politechnika:: Zrajkowski, Wierzbicki, Sterna, Szaniawski, Rusin, Seliga, Pałka (libero) oraz Durski, Goss, Oroń, Toborek.
Stal: Szczurek, Krzysiek, M’Baye, Zajder, Łapszyński, Bućko, Czunkiewicz (libero) oraz Dembiec (libero), Schamlewski, Mucha, Dobosz, Długosz, Kaczorowski.