MKS Selgros w sobotę o godz. 18 podejmie w hali Globus KPR Jelenia Góra
Chyba nikt z kibiców mistrzyń Polski nie wyobraża sobie straty punktów w tym spotkaniu. Do Lublina przyjeżdża przedostatni zespół w ligowej tabeli, który ostatnio przegrał nawet z beniaminkiem z Gdańska. Gospodynie są w znakomitej formie i nawet mimo wielu kontuzji gromią kolejne rywalki.
Gra lublinianek powinna być z każdym tygodniem coraz lepsza, bo kadra będzie coraz szersza. Jako pierwsza na parkiecie pojawiła się Joanna Szarawaga. 21-letnia obrotowa wystąpiła już w meczu z Ruchem Chorzów i pokazała się z dobrej strony, bo zdobyła cztery bramki. – Nie oznacza to jednak, że w sobotę na kole ponownie nie zagra Edyta Charzyńska. Zresztą to właśnie ona rozpoczęła spotkanie w Chorzowie w pierwszym składzie – wyjaśnia Monika Marzec, druga trenerka MKS.
Oprócz urazów, zmartwieniem sztabu szkoleniowego są słabsze występy Jessicy Quintino. Brazylijka dobrze rozpoczęła rozgrywki, ale w trzech ostatnich meczach zaliczyła sporo gorszych momentów. – Ma problem ze skutecznością. Jessica gra jednak po połowie z Karoliną Bijan i one się znakomicie uzupełniają. Pamiętajmy, że Quintino nie jest robotem i ma prawo do gorszych dni. Trzeba spokojnie poczekać na jej powrót do dobrej formy – przekonuje Marzec.