MKS Selgros wznawia rozgrywki ligowe. Podopieczne Nevena Krupca w sobotę o godz. 18 podejmą w hali Globus Olimpię-Beskid Nowy Sącz
Sobotni mecz powinien dać przynajmniej po części odpowiedź na pytanie, jak będzie wyglądał mistrz Polski pod wodzą chorwackiego szkoleniowca. Wprawdzie Hrupec prowadził zespół już w kilku spotkaniach, ale trzeba pamiętać, że miał bardzo mało czasu na trening.
Zaległości nadrobiono dopiero w drugiej połowie listopada i grudniu, kiedy Superliga miała przerwę z powodu udziału reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy w Szwecji. Zespół rozegrał również szereg meczów towarzyskich. Co ważne, zarówno sparing w Lublinie z Olimpią-Beskid Nowy Sącz, jak i mecze podczas turnieju w Koszalinie rozstrzygnął na swoją korzyść. – Po zawodach w Koszalinie czuję się szczęśliwy. To naturalne, że do wyników nie przywiązujemy wielkiej wagi ze względu na towarzyski charakter meczów, jednak te wygrane były potrzebne dla zbudowania atmosfery i zdobycia pewności siebie przez dziewczyny. Chciałem też dać szansę tym, które mniej występowały do tej pory i jestem zadowolony z ich postawy. Młode zawodniczki pokazały się z dobrej strony, wykorzystały swoją szansę i grały tak, jak tego oczekiwałem – przekonuje na klubowej stronie Neven Hrupec.
Kolejną dobrą informacją jest powrót na parkiety Superligi Iwony Niedźwiedź. Doświadczona rozgrywająca pauzowała przez wiele miesięcy z powodu urazu dłoni. – Byłam już pogodzona z tym, że nie wrócę do sportu. Na szczęście znowu mogę normalnie brać udział w treningach. Jestem dobrze przygotowana pod względem fizycznym, bo od połowy października znajduję się w regularnym treningu. Moją formę zweryfikują regularne występy. Wiadomo, że żaden trening nie zastąpi regularnej gry w meczach o stawkę – tłumaczy Iwona Niedźwiedź.
Hrupec ma jednak również swoje zmartwienia. Tym najpoważniejszym jest uraz Ivany Bozović. Czarnogórska rozgrywająca podczas turnieju w Koszalinie skręciła kostkę i naderwała kilka więzadeł. Jej powrót do gry planowany jest na przełom stycznia i lutego.
Nawet bez Bozović MKS Selgros powinien bez problemów poradzić sobie z Olimpią-Beskid. Sobotni rywal w tym sezonie dramatycznie walczy o utrzymanie się w Superlidze i po pierwszej rundzie zajmuje dopiero dziesiąte miejsce. Ten mecz powinien być jednak szczególnie istotny dla Dagmary Nocuń, która w poprzednim sezonie była wypożyczona do ekipy z Nowego Sącza. Tam prezentowała się na tyle dobrze, że Selgros postanowił dać jej szansę w tym sezonie. Młoda skrzydłowa na razie świetnie ją wykorzystuje i należy do liderek drużyny. – Jestem pod wrażeniem Dagi Nocuń. To nieprawdopodobnie utalentowana, młoda skrzydłowa. Chciałabym, aby została w tym zespole jak najdłużej – przyznaje na klubowej stronie Iwona Niedźwiedź.