Piłkarze Ogniwa Wierzbica mają nowego trenera. Został nim Jacek Kłos
Został nim doskonale znany w tej miejscowości i klubie Jacek Kłos. Szkoleniowiec za zastąpić Sebastiana Koguta, który zrezygnował z prowadzenia zespołu
– Umowy jeszcze nie podpisałem, ale z prezesem Robertem Hancem jesteśmy już po wstępnych rozmowach. Lada dzień dopniemy wszystkie szczegóły i po nowym roku zabieramy się do pracy – mówi trener Kłos.
Jacek Kłos obecnie pracuje z żaczkami i orlikami w klubie z Wierzbicy. W miejscowej szkole ma też pod opieką młodzików w klasach sportowych. Z Ogniwem jest związany wielu lat. – Jakby tak siąść i policzyć to spokojnie będzie dziesięć, a może i więcej sezonów – mówi. Po raz ostatni prowadził drużynę seniorów w sezonie 2015/2016. Po rundzie jesiennej sprawy osobiste stanęły na przeszkodzie w pracy z Ogniwem. Wtedy jego miejsce zajął właśnie Sebastian Kogut, który przyszedł z Unii Białopole.
Dla Koguta prowadzenie drużyny z Wierzbicy było pierwszą pracą w roli opiekuna seniorów. Na koniec ubiegłych rozgrywek zajął z Ogniwem ósme miejsce. Po rundzie jesiennej sezonu 2016/2017 prowadzona przez niego drużyna plasuje się na 10. pozycji z 14 punktami. Zespół odniósł cztery zwycięstwa i dwa mecze zremisował. Na koncie ma też siedem przegranych. Najwyższą, aż 0:12, na swoim terenie z SPS Eko Różanka. To ten mecz zachwiał grającym szkoleniowcem, który powziął myśl o rezygnacji. Porażka 0:2, również przed własnymi kibicami, tym razem z walczącym o utrzymanie Tatranem Kraśniczyn, utwierdziła trenera w decyzji.
Nowy-stary szkoleniowiec będzie przede wszystkim chciał utrzymać obecny skład zespołu. Dotychczas w Ogniwie było tak, że klub bazował na swoich wychowankach. Trener Kogut zdecydował się na ściąganie piłkarzy z zewnątrz. I tak, pojawili się Seweryn Pietruszka, Szymon Welter, Piotr Kwiatkowski, Bartłomiej Jędruszak. Sam szkoleniowiec, w miarę potrzeby, pomagał swoim zawodnikom na boisku. – Chcemy utrzymać tych piłkarzy na rundę wiosenną – zapowiada trener Kłos. – Jeśli uda się tego dokonać, będziemy zadowoleni.
Drugim zadaniem będzie poprawienie obecnej lokaty. – Zawsze grałem o coś – mówi opiekun Ogniwa. – Nie chcemy bronić się przed spadkiem i tylko liczyć punkty z myślą, czy już nam wystarczy do pozostania w lidze, czy też nie. Do siódmej pozycji, zajmowanej przez Frassatiego Fajsławice, tracimy tylko sześć punktów. Do szóstej Sparty Rejowiec Fabryczny, piątej Unii Białopole i czwartej Granicy Dorohusk, już 11. Musimy dokładnie przeanalizować kolejność spotkań i nasze realne szanse na zdobycz. Miejsce w środku stawki jest w naszym zasięgu.