Julia Szeremeta znowu lepsza od rywalki. Zawodniczka Paco Lublin w półfinale kategorii do 57 kg pokonała Nesthy Petecio z Filipin 4:1. Dzięki temu po raz pierwszy od 44 lat mamy finał igrzysk olimpijskich w boksie.
– Pamiętacie jak pisałam przed igrzyskami, że to ja zaskoczę świat? Dziś spróbuję znów to zrobić! Kolejny razy skazywana jestem na porażkę, a ja kolejny raz wyjdę się dobrze bawić, bez żadnego strachu! Ostatni raz polski boks finał igrzysk olimpijskich miał 44 lata temu, więc jest o co walczyć! – napisała przed walką w swoich mediach społecznościowych Julia Szeremeta.
Jej klub Paco Lublin zaprosił za to kibiców do swojej siedziby przy ul. Zana w Lublinie, aby wspólnie obejrzeć półfinałowy pojedynek. Rywalką Polki była tym razem 32-letnia Nesthy Petecio z Filipin, która ma na swoim koncie chociażby tytuł mistrzyni świata z 2014 roku i srebrny medal igrzysk olimpijskich w Tokio.
A jak wyglądała pierwsza runda? Szybko rywalka trafiła lewym sierpowym, ale Szeremeta błyskawicznie odpowiedziała. Niestety, później tak różowo już nie było, bo sędziowie uznali, że po trzech minutach to zawodniczka z Filipin prowadziła 5:0.
Na szczęście w drugiej było już znacznie lepiej. Znowu było sporo przepychanek, trafiała jedna, trafiała druga, ale częściej reprezentantka Biało-Czerwonych. Najlepszym potwierdzeniem był werdykt sędziów – tym razem 4:1 dla Polki.
W trzeciej odsłonie lepsze wrażenie znowu sprawiała Szeremeta. W końcowych fragmentach obie pięściarki poszły już na całość i seriami okładały się nawzajem. Po zakończeniu walki zawodniczka Paco Lublin była przekonana, że to jej należał się awans do finału. I tak samo uznali arbitrzy, bo reprezentantka Biało-Czerwonych decyzją sędziów wygrała 4:1 i w sobotę będzie miała okazję powalczyć o złoty medal igrzysk olimpijskich.
– To była ciężka walka, chyba najcięższa w historii, ale świetnie się bawiłam. Dochodziły do mnie najważniejsze wskazówki, czyli jaka jest punktacja i czas, te dwie najważniejsze rzeczy. Rywalka była trudna i niewygodna, a do tego miała mocne ciosy. Powiedziałam, że przyjechałam do Paryża po medal, tak zrobiłam, po poprzedniej walce mówiłam, że idę po złoto i to podtrzymuję – mówiła na gorąco na antenie Eurosportu Julia Szeremeta.