

W zeszłym roku losami Wrotki i apartamentu znajdującego się na kominie Elektrociepłowni Wrotków żyła cała Polska, a nawet świat. Jeśli ktoś myślał, że ten sezon będzie spokojny i będzie sielanka, to się mylił. Dwie sokolice walczą o samca, w tle pojawiają się także inni rezydenci.

Dzięki Stowarzyszeniu na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół" na żywo możemy podglądać losy tych dzikich zagrożonych zwierząt. Kamerki ulokowane w gniazdach są m.in. w Warszawie na Pałacu Kultury i Nauki, na kominach we Włocławki, Gdyni, Płocku i jeszcze innych miastach. W Lublinie budka wisi na wysokości 120 metrów na kominie Elektrociepłowni Wrotków. Została zainstalowana w 2015 roku, gdy w okolicy zauważono parę sokołów - otrzymali imiona Wrotka oraz Łupek.
W zeszłym sezonie sokolich losów działo się dużo - Wrotka zamiast być na macierzyńskim i wygrzewać jajka poszła w tany, opieka społeczna zabrała jej przez to dzieci, chociaż Czart się starał, ale jednak matczyna więź była silniejsza i wróciła. Na próbę oddano jej atrapy, a gdy sokoli MOPS zobaczył że sokolica się stara, oddano jej dzieci. Później tragicznie zginął ojciec, dzieci też przerosło "dorastanie" i z trójki małych Wrociaków została tylko Chmielowa. Całą historię z sezonu 2024 przeczytacie na naszej stronie w tym artykule.
Nowy sezon u sokołów - czas start. Dzieje się trochę jak w
Luty i marzec to czas, gdy zaczyna się nowy sezon lęgowy - w niektórych gniazdach w Polsce są już jajka, nawet cztery sztuki, a w Lublinie pusto. Wrotka z Czajnikiem na razie randkują i spijają sobie z dzióbków. Czajnik - młody, prężny samiec wykluty w Nowym Dworze Mazowieckim przynosi naszej Wroci prezenty w postaci gołębi, szpaczków i sikorek.
Jednak to że nie ma jaj, nie oznacza że jest nudno. W weekend odbyło się "oblężenie Wrotkowa". Na horyzoncie pojawiła się odwiedzająca lubelskie gniazdo (już kilkukrotnie) Ziuta - jak się okazało "ciotka" Czajnika. Samice w sobotę i niedziele toczyły walki, jak się okazało, nie tyle co o gniazdo, co o samca. Każda z nich chce złożyć jajka i założyć rodzinę.
W internecie zrobiło się gorąco, serwery strony dzięki której można obserwować sokoły nie nadążały i przerywało transmisję. Czy faktycznie doszło do drastycznych starć - nie wiadomo, wiemy że Ziuta atakowała Wrotkę, a nasza sokolica ma niegroźną rankę na woskówce.
Poniedziałek na kominie mija już spokojnie. Wrotka pilnuje gniazda, ale jest już spokojna, Czajnik wpada z zaopatrzeniem. Na jajka w Lublinie jeszcze poczekamy.

W Lublinie bez jaj, za to Puławy nie próżnują
Lubelskie gniazdo na Wrotkowie nie jest jedynym sokolim gniazdem w województwie lubelskim. Na kominie Zakładów Azotowych w Puławach także mieszkają sokoły i w tym sezonie jest szansa na pisklęta. Na razie w gnieździe na ciepłą wiosnę czekają trzy jajka.
Puławskie gniazdo ma dłuższą historię niż to lubelskie zlokalizowane na kominie elektrociepłowni Wrotków. Gniazdo w Puławach istnieje od 2006 roku, pierwszy lęg był w 2013 roku. Od tamtej pory w puławskim gnieździe wykluło się ponad 20 piskląt.
Dwa lata temu w gnieździe doszło do tragicznej sytuacji. Samica sokoła zginęła pozostawiając samca z pisklętami. Na szczęście maluchy były już w takim wieku, że samiec dał radę sam odchować pisklęta. Szybko znalazł sobie nową partnerkę (do Puław przyleciała aż z Niemiec) i w tym roku urodził się ich pierwszy lęg. W przeciwieństwie do losów Wrotki i Czarta, nie możemy podlgądać puławskiej rodziny na żywo.
Co ciekawe jeden z "puławiaków" także pojawia się w okolicy lubelskiego gniazda Wrotki. Kilkukrotnie pojawiał się w kamerze.

Czy jest szansa na kolejne pary na Lubelszczyźnie?
Znamy gniazda w Puławach i Lublinie, a ile jest siedlisk sokoła wędrownego na Lubelszczyźnie to tak naprawdę nie wiadomo.
W Lublinie ze znanych sokołów wiemy że pozostała jeszcze Chmielowa - ostatnia z lęgu Czarta i Wrotki. Internauci na grupach troszkę się z niej śmieją, że dziewczyna zamiast być sokołem wędrownym trzyma się "maminych" piór. Chociaż ostatnio wybiera się na coraz dłuższe wycieczki.
Może po drodze spotka swojego nowego partnera? Na Roztoczu bowiem zarejestrowano obecność innego sokoła - samca Falco wyklutego w Płocku i jest z tego samego roku co Chmielowa. Ostatnimi czasy latał po Ukrainie, ale postanowił wrócić do Polski i teraz "szwęda" się po Roztoczu. Kto wie, może jego także zobaczymy na podeście apartamentu Wrotkowskich?
Losy Wrotki, Czajnika oraz innych sokołów z całej Polski możemy śledzić na stronie internetowej Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół"


