

Na drodze krajowej numer 2 w rejonie Worońca notorycznie dochodzi do zderzeń samochodów z łosiami. Mieszkańcy zawnioskowali do GDDKiA o specjalną tablicę ostrzegawczą. Jednak zarządca DK2 takiej potrzeby nie widzi.

Kilka dni temu łoś wtargnął pod koła samochodu w miejscowości Rogoźniczka na krajowej „dwójce”. Zwierzę nie przeżyło. Zaś na początku stycznia doszło do podobnego wypadku, ale w Worońcu.
To droga krajowa numer 2 z dużym ruchem. A po obu stronach znajdują się lasy. Łosie wytyczyły tu sobie szlak migracyjny. „Zwierzę nie przeżyło, jednak musiało długo cierpieć. (…) W tym miejscu ginie kilka łosi rocznie, nie mówiąc o innych zwierzętach” – napisał w styczniu w mediach społecznościowych Konrad Kiryła, który hobbystycznie fotografuje m.in. dzikie zwierzęta. Sprawą zainteresował się wówczas aktywista z Białej Podlaskiej, prawnik Andrzej Halicki, który napisał petycję do lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zaproponował ustawienie w tym miejscu tablicy „Uwaga na łosie”. – Takie tablice pełnią istotną funkcję ostrzegawczą, oddziaływają na wyobraźnię oraz przyczyniają się do zwiększenia czujności kierowców- wskazywał Halicki.
GDDKiA już przeanalizowała ten wniosek. – Na tym odcinku drogi krajowej nr 2 znajdują się znaki A-18b, zgodne z zatwierdzonym projektem stałej organizacji ruchu. To znaki ostrzegawcze „zwierzęta dzikie”, który stosuje się do oznaczania miejsc, w których zwierzęta często przekraczają drogę - tłumaczy Łukasz Minkiewicz, rzecznik lubelskiego oddziału GDDKiA. W opinii zarządcy DK2 „oznakowanie ostrzegawcze na tym odcinku jest wystarczające i wykonane prawidłowo. A kierowcy są poinformowani o możliwości wystąpienia zagrożenia, w tym przypadku o dzikich zwierzętach”. Jednocześnie, Minkiewicz zwraca uwagę, że kierowcy w takich sytuacjach powinni z dostosować swoje zachowanie na drodze do potencjalnego niebezpieczeństwa. - Występujące na tym odcinku drogi zagrożenia w ruchu, wynikają głównie z nieprzestrzegania przez kierujących pojazdami obowiązujących przepisów prawa o ruchu drogowym, co potwierdzają przeprowadzone obserwacje oraz analizy zaistniałych zdarzeń- przyznaje rzecznik.
Jednak zatroskani o los zwierząt mieszkańcy zamierzają skierować jeszcze petycję do nadleśnictwa w Międzyrzecu Podlaskim.
Policyjne statystyki wskazują, że w ubiegłym roku w rejonie Worońca doszło do 5 kolizji z udziałem dzikich zwierząt.

