Polskich kibiców czeka wyjątkowa sobota. Przed telewizorami trzeba będzie zasiąść już o godz. 13. Wtedy siatkarze reprezentacji Polski z Wilfredo Leonem z Bogdanki LUK Lublin w składzie zagrają w finale z Francją. O godz. 21.30 w walce o złoty medal kategorii do 57 kg Julia Szeremeta z Paco Lublin zmierzy się z Lin Yu-Ting.
Szeremeta zapowiadała, że jedzie do Paryża po medal, a kiedy miała go już w kieszeni poszła krok dalej i nie chce wracać do domu bez złotego krążka. W półfinale, według sędziów przegrała pierwszą rundę z Filipinką Nesthy Petecio. Później nie było jednak wątpliwości, że to reprezentantka Biało-Czerwonych zasłużyła na awans do finału.
– Takich emocji jeszcze nie przeżyłem w swoim życiu. Ciężko uwierzyć, że dziewczyna od nas, z naszego klubu, jest w finale igrzysk. To wielki sukces, ta dziewczyna swoją osobowością i stylem życia oraz podejścia do boksu zasłużyła na to – mówi Andrzej Głąb, trener boksu w Paco Lublin
– Przeżywaliśmy ten półfinał, ale byliśmy dobrej wiary. Pierwsza runda w mojej ocenie nie była przegrana przez Julkę. Drugą wygrała, w trzeciej dała już popis. Wygrała zasłużenie i zasłużenie będzie walczyła o złoto. Ja po 50 latach kariery w boksie doczekałem się medalu olimpijskiego w klubie Paco, warto było czekać na tę chwilę – dodaje Ryszard Murat, trener Paco Lublin.
Można powiedzieć, że znacznie mocniej na awans do decydującej rozgrywki musieli się postarać nasi siatkarze. Biało-Czerwoni przegrywali w półfinałowym starciu z USA 1:2 w setach, a w trzeciej odsłonie dostali lanie 25:14. Mimo to, zdołali się pozbierać. Doprowadzili do tie-breaka, a w nim mimo dużych nerwów i niewykorzystanych setboli jednak postawili kropkę nad i, a decydujący punkt nie po raz pierwszy zdobył Wilfredo Leon, zawodnik Bogdanki LUK Lublin.
Czego możemy się spodziewać w sobotę? – Nasza drużyna podczas igrzysk w Paryżu do tej pory przeszła drogę, która idealnie wpisuje się w scenariusz walki o złoty medal. Siatkarze mają bardzo trudny ćwierćfinał ze Słowenią. Półfinał ze Stanami Zjednoczonymi też był bardzo dramatyczny. Do połowy czwartego seta reprezentacja USA narzucała nam swój rytm. Drużyna pokazała charakter i umiejętności. W finale z Francją trybuny nie będą po naszej stronie, ale jestem spokojny o sportową jakość naszej drużyny. Finał zamierzamy oglądać ze sztabem szkoleniowym naszego zespołu. Myślę, że Polska wygra 3:1 – mówi nam Maciej Kołodziejczyk, drugi trener Bogdanki LUK.