FOT. MACIEJ KACZANOWSKI/ARCHIWUM
Wszystkie plagi spadają w tym sezonie na Avię Świdnik. Kłopoty finansowe i organizacyjne, a teraz wielki problem ze skompletowaniem składu na sobotni mecz z Wierną Małogoszcz (godz. 13). Doszło do tego, że możliwy jest powrót do pierwszej drużyny... Pawła Pranagala
W sobotę ma brakować Michała Maciejewskiego. Z powodu nadmiaru kartek nie może wystąpić także Jakub Szymala. Dodatkowo wyjazd służbowy czeka Michała Jeleniewskiego. W porównaniu z ostatnim meczem przeciwko Garbarni Kraków wypadają dwaj gracze: Szymala i Jeleniewski, a wraca jedynie Robert Kazubski. W miniony weekend poza rezerwowym bramkarzem Łukaszem Giereszem na ławce siedzieli: Kamil Starok i nastolatkowie: Rafał Feret, Bartłomiej Kozłowski oraz Dominik Szponar.
Jednym z pomysłów, jak gasić pożar w drużynie jest powrót Pranagala. – Jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji. Już ładnych parę lat minęło od mojego ostatniego meczu w pierwszej drużynie. W tym sezonie gram w rezerwach Avii, ale to jednak co innego. Wolałbym też, żeby młodzież wskakiwała do składu. Jeżeli trzeba jednak pomóc, to nie wykluczam takiej możliwości. Porozmawiamy z Jackiem Ziarkowskim w piątek i wybierzemy najlepszą opcję dla wszystkich – wyjaśnia Paweł Pranagal, który 18 listopada będzie obchodził 42 urodziny. Ostatni mecz w pierwszej drużynie rozegrał z kolei w sezonie 2012/2013.
Avia po świetnym początku rozgrywek gubi coraz więcej punktów. W pięciu ostatnich występach zanotowała jedno zwycięstwo, dwa remisy i dwie porażki. Problemem jest też brak skuteczności Wojciecha Białka. „Biały” od dawna nie może zdobyć bramki z gry. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce... 20 sierpnia. Później doświadczony napastnik dwa razy pokonywał bramkarzy rywali, ale z rzutów karnych. Białek liczył na przełamanie w środowym spotkaniu Pucharu Polski z POM Iskrą Piotrowice. Miał dwie dobre okazje, ale najpierw strzelił sobie w... rękę, a później sam wpadł do bramki. Przydałoby się, żeby zakończył kiepską serię w sobotę, bo chociaż Wierna zajmuje przedostatnie miejsce, to ostatnio sygnalizuje zwyżkę formy. Najpierw zremisowała u siebie z MKS Trzebinia Siersza, a w minionym tygodniu pokonała na wyjeździe Podhale Nowy Targ.
– Mamy wiele problemów, a tabela coraz bardziej się spłaszcza i chcielibyśmy jeszcze dopisać coś do swojego dorobku na finiszu rundy. Łatwo jednak nie będzie, bo jesteśmy w trudnej sytuacji kadrowej. Jakoś spróbujemy jednak przezwyciężyć kolejne problemy – przyznaje Wiesław Kołodziej, drugi trener żółto-niebieskich.