Jutro o godz. 11 Górnik rozegra w Łęcznej sparing z Motorem Lublin. W "zielono-czarnych" barwach zadebiutuje Arkadiusz Woźniak, wypożyczony z Zagłębia Lubin.
- Oficjalnie nie jestem jestem jeszcze zawodnikiem klubu z Łęcznej, ale mogę powiedzieć już, że będę grał dla Górnika. Podpis na umowie to tylko formalność - zapewnia zawodnik, który w rundzie jesiennej zagrał w 15 spotkaniach "Miedziowych”, ale w aż dziesięciu wchodził z ławki rezerwowych. Nie zdobył ani jednej bramki. W sumie na boiskach T-Mobile Ekstraklasy rozegrał jednak 79 meczów, w których strzelił dziesięć goli.
W Lubinie wiążą z nim spore nadzieje, dlatego nie mają zamiaru pozbywać się go na stałe. W umowie pomiędzy klubami nie będzie zawarta opcja pierwokupu, zabraknie też klauzuli pozwalającej na przedłużenie wypożyczenia. Woźniak, który w Zagłębiu przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Michalem Papadopoulosem oraz Arkadiuszem Piechem, ma w Łęcznej odbudować dyspozycję i po pół roku powrócić do swojego macierzystego klubu.
Zakontraktowanie Woźniaka to najprawdopodobniej ostatnie wzmocnienie Górnika w zimowym okienku transferowym. Wcześniej klub z Łęcznej zasilili: Słowak Miroslav Bożok, Łukasz Mierzejewski oraz Wojciech Kalinowski. W najbliższym czasie powinno zostać także potwierdzone wypożyczenie młodzieżowca Bartosza Kwietnia z Korony Kielce.
Trener Jurij Szatałow może mieć powody do zadowolenia, bo prowadzony przez niego zespół został wzmocniony na newralgicznych pozycjach.
O ile jednak o dyspozycję Bożoka i Mierzejewskiego, którzy przepracowali z nowymi kolegami cały okres przygotowawczy nie należy się martwić, o tyle Woźniak stanie przed bardzo ciężkim zadaniem, wkomponowania się do zespołu w krótkim czasie.
Zimą normalnie trenował co prawda z Zagłębiem, ale nie miał tam okazji poznać schematów taktycznych preferowanych przez Szatałowa. Jego pozyskanie niewątpliwie wzmocni jednak rywalizację w pierwszej linii, gdzie do tej pory szkoleniowiec mógł wybierać jedynie między młodzieżowcami – Damianem Szpakiem oraz Łukaszem Zwolińskim.
– Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie ciężka walka o miejsce w składzie. Nikt za darmo miejsca na pewno mi nie odda. Jestem gotowy do gry, choć muszę odbudować się piłkarsko. Jesienią nie strzeliłem ani jednego gola w ekstraklasie. To tylko i wyłącznie moja wina. O kolejne trafienia zdecydowanie łatwiej byłoby mi jednak grając na szpicy, a nie na skrzydle lub w środku pomocy, jak ostatnio wystawiany byłem w Zagłębiu - zauważa 23-latek.
Oprócz jutrzejszego sparingu z Motorem, Górnik przed wznowieniem rozgrywek rozegra jeszcze jedno spotkanie towarzyskie, za tydzień z Pogonią Siedlce. Inauguracja pierwszoligowej wiosny nastąpi 8 marca. "Zielono-czarni” zmierzą się wówczas na wyjeździe z Wisłą Płock.