Piłkarze z Milanowa dobrym wynikiem jesienią zaskoczyli nie tylko przeciwników
Jeszcze pół roku temu biegali po boiskach bialskiej klasy A. Teraz są już mistrzem jesieni ligi okręgowej. Zespół prowadzony przez grającego trenera Sebastiana Magiera uzyskał 31 punktów, wygrywając 10 spotkań i jedno remisując. Jedynymi drużynami, które potrafiły odebrać ambitnemu beniaminkowi komplet punktów były Huragan Międzyrzec Podlaski i Sokół Adamów. Pierwszy pokonał lidera na swoim boisku 2:0, drugi zwyciężył w Milanowie 2:1.
Po wywalczonym wiosną awansie do bialskiej klasy okręgowej LKS miał, podobnie jak inni beniaminkowie przed nim, miał bardzo realny plan. – Naszym zadaniem będzie taka gra, która zapewni spokojne utrzymanie – zapowiadał Artur Jaszczuk, kierownik zespołu.
Wielu działaczy, trenerów i piłkarzy konkurencyjnych drużyn zadawało sobie wówczas pytanie: na jak długo ekipie z Milanowa wystarczy sił, animuszu i zaangażowania do dobrej gry po wywalczonym wiosną awansie do okręgówki. Zapał, jak widać, nie osłabł, a i poziom sportowy LKS utrzymywał się na najwyższej półce. – To bardzo dobrze poukłada ekipa. Prezentuje ciekawą piłkę – ocenia mistrza jesieni Andrzej Zarzycki, trener drugiej drużyny ligi Sokoła Adamów.
– Jak na nasze warunki i poziom rozgrywkowy prezentują się naprawdę nieźle – dodaje Łukasz Włoszek, szkoleniowiec Unii Żabików, która zakończyła pierwszą rundę na najniższym stopniu podium.
Po znakomitym wyniku w rundzie jesiennej podopieczni Sebastiana Magiera nie muszą obawiać się o pozostanie na kolejny sezon na zapleczu IV ligi. Zespół będzie mógł na wiosnę grać na luzie.
Czy rewelacyjny LKS pójdzie za ciosem i będzie walczył o awans do wyższej klasy rozgrywkowej? – W każdym kolejnym meczu będziemy bić się o zwycięstwo – zapewnia kierownik. – Wynik po pierwszej rundzie jest dla każdego z nas sporym, ale także bardzo miłym zaskoczeniem. Po cichu liczyliśmy na miejsce w środku stawki, no może szóstą, piąta lokatą. Tymczasem, jesteśmy mistrzem jesieni i teraz będziemy mogli rozdawać karty. Mamy duży komfort w grze i w przygotowaniach do rundy rewanżowej. Jednak nasz cel nie uległ zmianie. W dalszym ciągu priorytetem było utrzymanie w bialskiej klasie okręgowej. A jeśli po drodze uda nam się wygrać rozgrywki tego szczebla, będziemy podwójnie zadowoleni.