W rundzie rewanżowej zespół chce powalczyć o awans
Wiosną tego roku drużyna z Łukowa biegała jeszcze po boiskach IV ligi. Na koniec rozgrywek zajęła przedostatnie miejsce w grupie spadkowej i musiała pożegnać się z tym szczeblem rozgrywek. W bialskiej klasie okręgowej zespół musiał zmierzyć się z nową rzeczywistością. Patrząc na wyniki drużyna prowadzona najpierw przez trenera Macieja Sygę, a następnie Stanisława Chudzika zrobiła całkiem niezły wynik. Na tyle dobry, że zakończyła pierwszą rundę w fotelu mistrza jesieni. Nie zmieni tego nawet przełożony na wiosnę zaległy wyjazdowy mecz drugiej w klasyfikacji ekipy Podlasia II Biała Podlaska z Victorią Parczew. Nawet w przypadku wygranej drużyny z Białej Podlaskiej, zwycięzcą rundy jesiennej i tak będzie zespół z Łukowa. Orlęta mają bowiem lepszy bilans bezpośredniego spotkania (wygrali 4:1) oraz korzystniejszy bilans bramkowy.
Oprócz zwycięstwa nad Podlasiem II Biała Podlaska w dorobku spadkowicza z IV ligi jest jeszcze 12 innych zwycięstw. Na koncie brakuje remisów, są za to dwie porażki, obie na boiskach rywali. Orlęta przegrały z Unią Żabików 2:4 w drugiej kolejce oraz z Orlętami II Radzyń Podlaski 2:3. To spotkanie rozegrane zostało w ramach czwartej serii gier. Najwyższe zwycięstwo łukowianie zanotowali w meczach przed własną publicznością z: Tytanem Wisznice 12:0, Orłem Czemierniki 10:3, Unią Krzywda 7:4 i LKS Milanów 5:0. W spotkaniach wyjazdowych najwyższe wyniki osiągnęli z Bad Boys Zastawie (7:1), Lutnią Piszczac (6:1), Kujawiakiem Stanin (4:1) i Victorią Parczew (4:2). – W Żabikowie jest trudny teren i tam zawsze gra się ciężko. Natomiast w spotkaniu z rezerwami Orląt Radzyń Podlaski niekoniecznie musieliśmy przegrać. Do 85 min prowadziliśmy 2:1. Straciliśmy drugą bramkę, a w ostatniej akcji meczu był rzut karny. Zawodnicy chyba za szybko uwierzyli, że spotkanie jest już wygrane, mimo że do końca było tylko pięć minut. Nastąpiło rozluźnienie, co wykorzystali nasi rywale – tłumaczy kierownik Orląt Łuków Marcin Chwedoruk.
Dorobek spadkowicza z IV ligi otwiera przed zespołem nową perspektywę w rundzie rewanżowej. - Z wyniku jesteśmy zadowoleni. Porażki wstrząsnęły drużyną. Dwie przegrane na początku zespół przekuł w serię zwycięstw do ostatniej kolejki. Do końca listopada piłkarze jeszcze trenują. W połowie stycznia planujemy powrócić do zajęć. Prezes klubu Arkadiusz Pogonowski uważa, że klub z 32-tysięcznego miasta nie powinien „rozbijać się” w lidze okręgowej. Wiosną będziemy walczyć o powrót do IV ligi. Rozmawiamy już z kilkoma zawodnikami, których chcemy nakłonić do przyjścia do Orląt - mówi Chwedoruk.