Niedosyt na Arenie Lublin. W meczu z Puszczą Niepołomice Motor Lublin stworzył sobie większą ilość sytuacji niż rywale, ale żadnej nie wykorzystał i w drugim meczu z rzędu zanotował bezbramkowy remis
W poprzedniej kolejce Motor zaprezentował niezłą grę w Katowicach przeciwko tamtejszemu GKS, ale wrócił stamtąd bogatszy tylko o jeden punkt. Dlatego w sobotę żółto-biało-niebiescy bardzo chcieli sięgnąć po wygraną w domowym starciu z Puszczą Niepołomice.
Na wstępie trzeba oddać, że wysoka temperatura w Lublinie nie ułatwiała obu zespołom gry. Mimo to początek spotkania był dość dynamiczny. W trzeciej minucie po wrzutce z ostrego kąta uderzał Dawid Abramowicz, a Ivan Brkić popisał się świetną interwencją. W 12 minucie po stracie piłki w środku pola przez gości Motor mógł prowadzić. Futbolówka trafiła do Bartosza Wolskiego, a ten zdecydował się na świetny strzał z dystansu. Jednak Kewin Komar również pokazał, że jest nie lada fachowcem i sparował piłkę na rzut rożny. Cztery minuty później gospodarze mogli lepiej rozegrać kontratak kiedy Jack Ndiaye podawał zbyt lekko do Piotra Ceglarza. W 34 minucie odważnie na bramkę uderzył Filip Luberecki, ale jego strzał zablokowali obrońcy. Później Puszcza skutecznie się broniła, a w końcówce pierwszej połowy Konrad Stępień skierował piłkę do siatki wykorzystując błąd Brkicia po strzale jednego ze swoich kolegów. Radość trwała jednak krótko, bo zawodnik z Niepołomic w momencie strzału był na minimalnym spalonym i sędzia anulował gola.
W drugiej połowie jako pierwsi okazję mieli goście. W 52 minucie z dystansu przymierzył Abramowicz, a Brkić przeniósł piłkę nad poprzeczką. Później inicjatywę miał Motor, ale kiedy już przedostał się pod pole karne rywali jego zawodnikom brakowało decyzji o strzale. W 74 minucie podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego powinni trafić do siatki gości. Świetnym zagraniem po rzucie wolnym popisał się Wolski podając do Samuela Mraza. Będący na piątym metrze od bramki Komara Słowak chciał uderzyć mocno z woleja, ale fatalnie skiksował. Natomiast w końcowych fragmentach meczu gra była mocno szarpana – obie ekipy często uciekały się do fauli i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
– Trzeba szanować ten punkt, ale skłamałbym gdybym powiedział, że cieszymy się z remisu, bo powinniśmy ten mecz wygrać – powiedział po meczu w rozmowie z Canal Plus Sport 3 Sebastian Rudol, obrońca Motoru. – Nie wiem jak to odbierali kibice, ale chcieliśmy tego zwycięstwa, a temperatura nie ma znaczenia. Bo równie dobrze można przypomnieć to, że kilka lat temu graliśmy w mniejszych miejscowościach. Szkoda, że nie zdobyliśmy trzech punktów, ale musimy patrzeć do przodu. Przełamanie za tydzień przy Łazienkowskiej? Pomidor – zakończył stoper żółto-biało-niebieskich.
W następnej kolejce żółto-biało-niebiescy zagrają na wyjeździe z Legią Warszawa dowodzoną przez byłego trenera Motoru Goncalo Feio.
Motor Lublin – Puszcza Niepołomice 0:0
Motor: Brkić – Stolarski (64 Wójcik), Rudol, Najemski, Luberecki – N'Diaye (78 Romanowski), Scalet, Wolski, Caliskaner (64 M. Król), Ceglarz (78 R. Król) – Mraz (89 Wełniak).
Puszcza: Komar – Mroziński, Craciun (29 Szymonowicz), Jakuba, Siplak, Abramowicz – Kossidis (68 Radecki), Serafin (82 Hajda), Stępień, Blagaić (46 Cholewiak) – Lee (82 Tomalski).
Żółte kartki: Najemski - Szymonowicz, Abramowicz, Serafin.
Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok).
Widzów: 10 993.